Trener Michał Globisz opowiada w Radiu Gdańsk swoją dramatyczną historię.
Po tym jak kilka miesięcy temu zdiagnozowano u niego neuropatię nerwu wzrokowego, zaczęła się walka o ratowanie wzroku. W niedzielę wyjeżdża do Chin na innowacyjne leczenie.
Obudziłem się 14 stycznia. Coś było nie tak. Taka szarość w oku prawym, w lewym straciłem wzrok wiele lat temu. Pomyślałem: "to niemożliwe". Zadzwoniłem do żony. Pojechałem z córką do Akademii Medycznej, tam leczono mnie sterydami ale wzrok nie wrócił. Diagnoza była jednoznaczna - straciłem wzrok. Polscy okuliści rozkładali ręce. Teraz widzę tylko kontury, świat się dla mnie zmniejszył, skrócił i poszarzał. Wszystko jest szare i ciemne, powiedział reporterce Radia Gdańsk Michał Globisz i dodał, że z chorobą można walczyć. - Sąsiad znalazł klinikę w Pekinie, która specjalizuje się w robieniu operacji metodą wszczepiania komórek macierzystych. Zgodziłem się, bo polska medycyna nie miała dla mnie ratunku.
Byłego piłkarza, trenera i działacza Arki Gdynia wspiera cała rodzina, w szczególności żona Maryla. - Teraz jest już lepiej ale mąż zmagał się z depresją. Miał samobójcze myśli, opowiada Maryla Globisz.
Operacja w Chinach jest bardzo droga, jej koszt to około 30 tys. dolarów. Do tego trzeba opłacić przelot i pobyt. Koszty wziął na siebie Polski Związek Piłki Nożnej. Pomogli też przyjaciele, którzy zorganizowali zbiórkę. - Pół roku temu mnie badano. Z moim zdrowiem było wszystko w jak najlepszym porządku. Specjaliści nie wiedzą, jak wytłumaczyć, skąd utrata wzroku w prawym oku. Najgorsza była jednak ich diagnoza, że z tą przypadłością nie da się nic zrobić i będę musiał z tym żyć już zawsze, opowiada Globisz.- Dlatego zdecydowałem się szukać pomocy za granicą, dodaje.
Mimo choroby, 68-letni szkoleniowiec nie poddaje się. W niedzielę wyjeżdża na operację do Pekinu. Towarzyszyć mu będzie rodzina.
Reportaż Anny Rębas o Michale Globiszu "Ostatnia szansa" dziś o godz. 17:05.
Zobacz profil Michała Globisza
Źródło: Radio Gdańsk