Lechia Gdańsk została rozbita przez Lecha Poznań i przegrała 0:5. Trener Marcin Kaczmarek po spotkaniu przyznał, że nie wie, co przyniosą najbliższe godziny.
- Wynik mówi sam za siebie. Byliśmy tylko tłem dla Lecha i tyle w zasadzie mogę powiedzieć na temat meczu. To dla mnie trudny moment i przykra porażka. Nie chciałbym zbyt wiele mówić, trzeba pewne rzeczy spokojnie poukładać - przyznał Kaczmarek na pomeczowej konferencji i dodał: - To w jakim miejscu jest dziś Lechia, to wypadkowa wielu zdarzeń. Nie uciekam od odpowiedzialności, ale trzeba się przez najbliższe godziny zastanowić się jak to dalej ma wyglądać. Boli mnie ta sytuacja, Lechia to mój klub. Cały czas jest szansa na uratowanie ekstraklasy i mam nadzieję, że podobnie myślą piłkarze. Gdyby oni się poddali, byłoby już bardzo źle.
Szkoleniowiec przyznał, że nie wie, co wydarzy się w najbliższym czasie. Nieoficjalnie doniesienia mówią bowiem o jego zwolnieniu. - Bardzo bym chciał, żeby Lechia się utrzymała. Z takim zamiarem tu przychodziłem. Zdawałem sobie sprawę, jak trudna jest sytuacja, ale wyszliśmy ze strefy spadkowej i był moment, gdy wydawało się, że idzie ku lepszemu. Ta szansa absolutnie nie jest stracona. Zostało wiele bezpośrednich meczów, a strata punktowa nie jest zbyt duża. Jednak po takim spotkaniu jak to w Poznaniu, trudno oceniać co wydarzy się w najbliższej przyszłości - zakończył.
źródło: własne