- Jeżeli chodzi o pracę, to jesteśmy na dobrej drodze i z wiarą podchodzimy do następnego meczu - mówił Maksym Chłań w rozmowie z dziennikarzami na briefingu przed meczem z Piastem Gliwice.

- Wszyscy rozumiemy, że nie jesteśmy na dobrej drodze, jeżeli chodzi o tabelę. Jednak wszyscy z kibicami wierzymy w naszą pracę i chcemy jak najlepiej ją wykonywać. Jeżeli chodzi o pracę, to jesteśmy na dobrej drodze i z wiarą podchodzimy do następnego meczu - skomentował Maksym Chłań.

Czy Ekstraklasa weryfikuję Lechię Gdańsk? - Zgadzam się, że Ekstraklasa jest wyższym poziomem. My jesteśmy młodą drużyną i dopiero do niej awansowaliśmy. Nie mieliśmy wiele czasu, ale mocno nad tym pracujemy. Może potrzebujemy więcej czasu. Na każdym treningu trenujemy mocno i po nim wszystko analizujemy. Naprawdę ciężko pracujemy i robimy wszystko, na co nas stać, a stać nas nawet na więcej - przyznał.

- Ja się z tym nie zgodzę. Gramy piłkę dosyć kombinacyjną i do każdego meczu podchodzimy osobno. Może w meczu z Legią nie kreowaliśmy sytuacji, ale staraliśmy się grać dla oka dobrą piłkę. W poprzednich spotkaniach traciliśmy bramki w końcówkach, ale większość spotkania wyglądaliśmy lepiej na tle rywala. Pracujemy nad tymi końcówkami - odparł 21-latek zapytany, czy kibice kupią tłumaczenie o młodej drużynie.

Ile 21-latkowi brakuje do optymalnej formy po doznanych urazach? - Cały czas pracuję nad powrotem do optymalnej dyspozycji, bowiem nie jestem aktualnie w najlepszej formie i to widać. Nie chcę się powtarzać, ciężko pracujemy na treningach. ale to jest naszym obowiązkiem. Po to musimy też trenować, bo jesteśmy młodą drużyną, która ma potencjał. Ja i każdy z nas pracuje nad tym, by forma była jak najwyższa.

- Myślę, że tak. Robię wszystko, żeby tak było. Cały czas trenuję i mam nadzieję, że z Piastem każdy będzie mógł zobaczyć mnie w mojej najlepszej formie - stwierdził.

Czy Maksymowi Chłaniowi potrzebny jest zmiennik? - Nie myślę o tym. Zawsze jak wychodzę na boisko, to chcę dać z siebie maximum. Każdy z nas zdaje sobie sprawę, z tego, że trzeba 2-3 mecze w tygodniu zagrać. Nie chcę więc o tym nawet myśleć, a po prostu robić, co do mnie należy. Jeśli chodzi o zmiennika, ostatnio zmienił mnie Tomek Wójtowicz i uważam, że to było dobre wejście - ocenił.

Jakie są przyczyny tego, że Lechia Gdańsk jest najsłabszym beniaminkiem w Ekstraklasie w tym sezonie? - Myślę, że to nie jest pytanie do mnie. Od siebie mogę dodać, że nie jesteśmy zadowoleni z miejsca w tabeli. Jest to jednak początek ligi, może koniec początku, ale należy pamiętać, jak zaczynaliśmy sezon w I lidze. Podchodzimy do tego z wiarą. Miejmy nadzieję, że sytuacja się poprawi - powiedział.

W tym sezonie Lechia Gdańsk tylko w jednym meczu oddała więcej strzałów od przeciwnika (było to w spotkaniu z Puszczą Niepołomice), a w poprzednich meczach rywale częściej strzelali na jej bramkę. Czym to jest spowodowane? - Zgadzam się. Rozmawialiśmy o tym i jesteśmy świadomi, że trzeba w procesie treningowym coś zmienić lub coś dodać. Decyzja należy do trenerów, a my jesteśmy tylko wykonawcami. Zdajemy sobie sprawę, że ja, Bohdan Wiunnyk, Camilo Mena oddajemy mało strzałów, ale cały czas nad tym myślimy i chcemy to poprawić. W pierwszej kolejności mamy do siebie pretensje, że nie oddajemy strzałów i myślimy nad tym. Może to jest problem w mentalności. Wychodzimy na boisko i przeciwnik ogranicza nasze możliwości. Jednak to jest Ekstraklasa i w tym jest różnica. Musimy się dostosować i wejść na wyższe obroty - zakończył Ukrainiec.

źródło: własne