Środek obrony to jeden z punktów boiska, gdzie w tym sezonie mamy wielką dziurę. Bez formy są wszyscy stoperzy, czy lekiem na głupio tracone bramki okaże się wracający do zdrowia Sebastian Madera?

W najbliższy piątek udajemy się na kolejne niezwykle ważne spotkanie wyjazdowe spotkanie z GKS Bełchatów. Być może już w tym pojedynku w obronie Biało-Zielonych zadebiutuje pozyskany zimą Sebastian Madera. Chcę w najbliższym meczu wyjść na boisko i udowodnić, że nie przyszedłem tutaj na darmo, a swoją postawą chcę pomóc Lechii i sobie – podkreśla zawodnik. 

Powrót na boisko Sebastiana cieszy tym bardziej, że "pod formą" są wszyscy pozostali stoperzy Lechii. Właśnie to jest powodem straty kilku bardzo ważnych punktów meczowych, jak chociażby nie przypilnowanie Nakoulmy gdy ten strzelał wyrównującą bramkę dla Górnika.

Jeśli wyjdziesz w składzie, to będzie to twój debiut w pierwszym zespole Lechii. Jesteś już na tyle zgrany z partnerami z obrony, że sobie poradzisz?


- Miałem już kilka przerw w swojej dotychczasowej przygodzie z piłką i zawsze, jak wracałem, to nie było tragedii, jeśli chodzi o moją grę. Dlatego uważam, że będzie dobrze i szukam pozytywów. Musimy dać z siebie wszystko, wzajemnie sobie pomagać i podpowiadać. Umiejętności przecież każdy z osobna ma dobre i należy to wykorzystać. GKS Bełchatów jest w waszym zasięgu?


- Każdy rywal jest w naszym zasięgu. Trzeba tylko odpowiednio podejść do meczu i wykorzystać słabe punkty w grze przeciwnika. Nie ma w lidze zespołu, z którym nie można wygrać.

Czy Madera znajdzie się w meczowej 18tce? Dowiemy się już niebawem.

źródło : własne / lechia.pl