Niedzielny mecz Lechii Gdańsk z Polonią nie doszedł do skutku. Sędzia Łukasz Kuźma po naradach z delegatem technicznym i przedstawicielami obu ekip podjął decyzję o przełożeniu spotkania na inny termin. - Pod uwagę wzięliśmy przede wszystkim: bezpieczeństwo zawodników, aurę oraz przypadek, który w takich warunkach mógł zdecydować o wyniku - przyznał arbiter przed kamerami Polsatu Sport.

Od sobotniego wieczora w stolicy padał obfity deszcz. - Po przybyciu na stadion, 2 godziny przed meczem zastaliśmy na płycie boiska dość duże kałuże. Aura pogodowa też pozostawała niezmienna. Prognozy przewidziane na dalszą część dnia też nie sprzyjały temu, aby coś mogło się poprawić. Wskazują na to, że jeszcze czeka nas deszcz. Dlatego też na spotkaniu z delegatem, z przedstawicielami obu drużyn podjęliśmy decyzję, że to spotkanie się po prostu nie odbędzie - przyznał sędzia Kuźma. 

- Oba kluby miały takie samo stanowisko tutaj jak osoby z ramienia federacji. Pod uwagę wzięliśmy przede wszystkim: bezpieczeństwo zawodników, aurę oraz przypadek, który w takich warunkach mógł zdecydować o wyniku. Nie ukrywajmy tego, że obie drużyny walczą o wejście do ekstraklasy, choć być może aktualna sytuacja w tabeli tego nie odzwierciedla. Jedyne wyjście to było odwołanie spotkania. Gdyśmy chcieli opóźnić rozegranie tego spotkania, to dochodziłyby dodatkowe kwestie takie jak: konieczność przedłużania wyjazdu przez drużynę gości oraz kibice, których nie można było trzymać w takiej niepewności, bo to byłoby nieprzyjemne dla nich - dodał.

Póki co nie wiadomo, kiedy zostanie rozegrane zaległe spotkanie. Nieoficjalnie mówi się jednak o 31 października.

źródło: Polsat Sport