Mniej niż doba dzieli Nas od drugiego arcyważnego spotkania wiosną. W piątkowe popołudnie zmierzymy się z głównym kandydatem do spadku, ŁKS Łódź.
Przerwa zimowa w łódzkim klubie była prawdziwą walką o życie. Walką, która przynajmniej na ten moment - ŁKS zakończył zwycięsko.
Z łodzi płynęły bardzo smutne wieści, ogłoszono już nawet, że klub prawdopodobnie nie wystartuje w rundzie rewanżowej. Zastanawiano się już, kto przysłowiowo zgasi ostatnie światło, gdy pokazało się światełko w tunelu. Znaleźli się ludzie, którzy mają w sercu dobro ŁKSu, i jest szansa na uratowanie klubu.
Z drużyny uciekli jednak liderzy, Szałachowski oraz Kaczmarek. Do rezerw karnie zostało zesłanych kilku ważnych graczy, którzy po odejściu Ryszarda Tarasiewicza z klubu dostali czystą kartę, i każdy z Nich ma szansę na grę.
Oficjalnie trenerem łodzian jest Andrzej Pyrdoł, ale wiążące decyzję odnośnie składu podejmuje menager łódzkiej drużyny, Piotr Świerczewski.
Ostatnie dwa tygodnie przed ligą, ŁKSu w mediach było pełno. Każdego dnia pisano i mówiono o kolejnych zawodnikach, którzy przyjeżdżają na testy do łodzian.
Drużynę wzmocniło kilku graczy, których nazwiska są szerzej znane w polskim światku piłkarskim.
Iwański, Łobodziński, Bonin, oraz zakontraktowani już wcześniej Mięciel, Saganowski - to zawodnicy którzy prezentują pewny poziom sportowy, więc w błędzie są Ci, którzy piątkowy mecz widzą w kontekście typowego "spacerku".
W składzie łodzian zobaczymy też Antoniego Łukasiewicza, który w tym okienku transferowym był już jedną nogą w Lechii. W pierwszej jedenastce łodzian wystąpi zapewne też ex - lechista, Olegs Laizans.
- Kilkanaście dni temu mówiłem, że jesteśmy takim piłkarskim szrotem i sprowadzamy niechcianych i uszkodzonych piłkarzy. Zapowiadałem jednak, że stworzymy z tego pełnowartościowe auto i teraz mogę powiedzieć, że to już są prawie piłkarze, a z każdym dniem wygląda to coraz lepiej - twierdzi menedżer klubu Piotr Świerczewski.Bolączką łodzian zapewne będzie przygotowanie kondycyjne, i w tym należy szukać recepty na sukces.
A jak w Lechii ?
W porównaniu z ostatnim spotkaniem, zaszły dwie zmiany. Kontuzję wyeliminowały z gry chorwacki duet biało zielonych, Luke Vućko oraz Josepa Tadića.
Do kadry wskoczyli więc Vytautas Andriuskevicius i Tomasz Dawidowski, którym skończyły się kary za kartki.
Piątkowe spotkanie będzie szczególnym dla najnowszego nabytku biało zielonych, Piotrka Grzelczaka. Jak wiadomo, jest On wychowankiem łodzkiego Widzewa, więc dla Niego spotkanie to jest równie ważne, jak dla każdego z nas byłby występ w spotkaniu Lechia- Arka.
O mobilizację Piotrka nie trzeba więc się martwić, o czym zresztą zapewnia sam zawodnik.
Przypuszczalny skład Lechii Gdańsk :
Pawłowski - Deleu Janicki Kozans Andriuskevicius - Wiśniewski Bajić Surma Traore Wilk - Grzelczak.