Lechia Gdańsk po wyrównanym meczu podzieliła się punktami z Widzem Łódź. Bramki z rzutów karnych zdobyli Rifet Kapić oraz Imad Rondić.

Po ostatnich niepowodzeniach, podopieczni Szymona Grabowskiego musieli stawić czoła nie tylko własnym słabościom, ale i będącej na fali wznoszącej drużynie Widzewa Łódź. Obie drużyny miały swoje cele: Lechia pragnęła przełamać złą passę , natomiast Widzew chciał wykorzystać dobrą formę, aby umocnić swoją pozycję w tabeli PKO BP Ekstraklasy. W składzie gdańszczan nastąpiła jedna zmiana względem ostatniego ligowego meczu. Kontuzjowanego Camila Mene zastąpił na skrzydle Kacper Sezonienko. Widzew wyszedł w identycznym zestawieniu jak w meczu z Piastem Gliwice. Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania kibice głośno wsparli trenera Grabowskiego, co pokazało wielką solidarność i zaufanie do urzędującego szkoleniowca. Takie gesty ze strony fanów mogą być niezwykle istotne w najbliższym czasie.

Spotkanie rozpoczęło się od ataków Widzewa. W 7. minucie ekwilibrystycznym strzałem z przewrotki próbował zaskoczyć Shehu, ale piłka poleciała nad poprzeczką. Dwie minuty później do doskonałej sytuacji po dośrodkowaniu z rzutu wolnego doszedł Rondić. Na szczęście dla gospodarzy strzał głową z piątego metra okazał się niecelny. Następnie do głosu doszli piłkarze Lechii. W 16. minucie indywidualną akcją popisał się Brazylijczyk Conrado, lecz będąc w polu karnym podał niedokładnie.  W 19. minucie po wrzutce Kapicia głową chybił Wjunnyk. Następnie mecz się uspokoił i oba zespoły prowadziły walkę w środku pola. W 29. Minucie groźną akcję wyprowadził Widzew. Lewą stroną podążył z piłką aktywny Sheku i dośrodkował do czekającego w polu karnym Gonga, który zmarnował sytuację uderzając nad bramką. Następnie dwukrotnie Gikiewicza próbował zaskoczyć Sezonienko. W pierwszej sytuacji Polak odebrał piłkę Ibizie i wyszedł sam na sam z bramkarzem. Niestety futbolówka przeleciała tuż obok prawego słupka, uderzając w boczną siatkę. Niedługo później zawodnik doszedł ponownie do dobrej sytuacji. Tym razem jego uderzenie okazało się być również niecelne. W 38. Minucie z dystansu w sam środek bramki uderzył Chłań. W 42. minucie dzięki ofiarnej próbie odbioru piłki rzut karny po faulu Alvareza wywalczył Wjunnyk. Do jedenastki podszedł Rifet Kapić i Lechia Gdańsk wyszła na prowadzenie. Kapitan gdańszczan nie uderzył zbyt pewnie w lewy róg bramki, jednak piłka szczęśliwie odbiła się od rąk Gikiewicza i wręcz wtoczyła się do siatki. Pod koniec pierwszej połowy do wyrównania próbowali doprowadzić goście, ale niecelnie uderzył głową Mateusz Żyro. Po chwili sędzia Szymon Marciniak zakończył pierwszą połowę meczu.

Druga część spotkania zaczęła się od dobrej sytuacji dla Lechii. Z ostrego konta na strzał zdecydował się Wjunnyk. Niestety piłka poleciała daleko od bramki. W 55 minucie fenomenalną interwencją po uderzeniu Kerka z rzutu wolnego popisał się Weirauch. Kolejne minuty to przede wszystkim walka w środku pola i próba wyprowadzania ataków przez Widzew. W 68. minucie uderzeniem z dalszej odległości próbował zaskoczyć  były zawodnik Biało - Zielonych Jakub Sypek, ale na posterunku był Szymon Weirauch. Niestety w 73. minucie po faulu w polu karnym Olssona sędzia podyktował drugą jedenastkę w spotkaniu i Widzew doprowadził do remisu. Pewnym strzałem z jedenastu metrów popisał się Rondić. W kolejnych minutach coraz częściej do głosu dochodzili piłkarze Widzewa, lecz bez większych konkretów. Na boisku momentami panował duży chaos. W końcowej fazie meczu warunki dyktowali goście. W 85. minucie po raz kolejny bramce Biało - Zielonych zagroził Sypek, ale znów na wysokości zadania stanał Weirauch. W doliczonym czasie gry do 100% sytuacji doszedł Jakub Łukowski, ale po raz kolejny tego wieczora doskonałą interwencją popisał się młody golkiper Lechii. 

 

Lechia Gdańsk – Widzew Łódź 1-1 (1:0)

Lechia Gdańsk: 1. Szymon Weirauch - 11. Dominik Piła, 44. Bujar Pllana, 3. Elias Olsson, 20. Conrado - 5. Iwan Żelizko, 8. Rifet Kapić (C), 17. Anton Tsarenko, 30. Maksym Chłań, 79. Kacper Sezonienko - 9. Bohdan Wjunnyk (75' 16. Louis D’Arrigo)

Widzew Łódź: 1. Rafał Gikiewicz - 91. Marcel Krajewski (46' 62. Lirim Kastrati), 4. Mateusz Żyro (C), 15. Blanco, 3. Samuel Kozlovsky - 10. Fran Alvarez, 6. Juljan Shehu, 37. Sebastian Kerk (90'+2 17. Hubert Sobol), 8. Hilary Gong (46' 77. Jakub Sypek), 78. Kamil Cybulski (46' 7.Jakub Łukowski) - 9. Imad Rondić

 

źródło: własne