Zapraszamy do przeczytania pomeczowych wypowiedzi trenerów obu drużyn.
- Zwycięstwo na pewno bardzo cieszy. Zagraliśmy bardzo dobre pierwsze 45 minut. Szkoda tej bramki naturalnie. Jagiellonia jednak bardzo chciała ją strzelić i w końcu wymusiła nasz błąd. Mecz jednak ułożył się jak się ułożył. Zbyt prosty błąd kosztował nas utratę bramki. Byliśmy lepszym zespołem, a bramki był tego konsekwencją – powiedział na konferencji prasowej po spotkaniu z Jagiellonią trener Lechii Gdańsk.
- Mecze, w których ostatnio graliśmy sporo nas kosztowały. Granie w osłabieniu zawsze kosztuje dużo zdrowia. Przez to musieliśmy wprowadzić pewne zmiany, ale bardzo cieszy akt, że wszyscy, którzy dziś dostali swoje szanse nie zawiedli. Mamy wyrównaną kadrę. Zawodnicy tacy jak Mak czy Łukasik byli bardzo zmęczeni po spotkaniach z Piastem i Koroną, wspólnie zadecydowaliśmy, że przyda im się odpoczynek, co wyjdzie z korzyścią dla całego zespołu – analizował roszady personalne w swoim zespole Piotr Nowak.
Raport meczowy [Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok]
Po przegranym 1:5 (0:3) meczu z Lechia Gdańsk, trener Jagiellonii Michał Probierz nie krył rozczarowania z wyniku spotkania oraz z postawy swoich podopiecznych. Szkoleniowiec drużyny z Białegostoku krytycznie odniósł się również do pracy sędziów, przyznając przy tym, że gospodarze zasłużyli sobie na zwycięstwo.
- Ta porażka jest dla nas bardzo bolesna. Po dwóch zwycięstwach i remisie przyjechaliśmy do Gdańska optymistycznie nastawieni. W pierwszej połowie za łatwo oddaliśmy Lechii inicjatywę, z czego gdańszczanie skrzętnie skorzystali – mówił Probierz.
- Byliśmy świadkami kilku kontrowersyjnych decyzji arbitra. Pierwsza bramka dla Lechii nie powinna być uznana po faulu Stolarskiego na Tarasowie. Czerwona kartka dla Góralskiego również była wątpliwa, a dodatkowo otrzymałem wiele sygnałów, że przy wyniki 1:3 powinien być podyktowany rzut karny na naszą korzyść. Po przerwie wróciliśmy do gry i dążyliśmy do odrobienia strat, lecz patrząc przez pryzmat całego meczu nie zasłużyliśmy na wygraną – zakończył opiekun Jagiellonii.
{joomplucat:2163 limit=9|columns=3}źródło Jagiellonia.pl / lechia.pl