Lechia Gdańsk nie ustaje w budowie mocnej drużyny. Złożyła konkretną ofertę Widzewowi Łódź, z którego chce wykupić Bartłomieja Pawłowskiego.
Pomocnik młodzieżowej reprezentacji Polski ostatni sezon spędził w Maladze. Rozegrał jednak tylko osiem spotkań, strzelając w nich jedną bramkę. Hiszpanie po sezonie nie skorzystali z opcji pierwokupu, bo Widzew nie chciał obniżyć kwoty wykupu, wynoszącej 800 tysięcy euro. Klub z Primera Division oferował ok. pół miliona mniej.
Dlatego do gry wkroczyła Lechia, składając propozycję nieco wyższą niż Malaga. Z tego co się dowiedzieliśmy, opiewającą na 400 tysięcy euro. Nie będzie jednak ona ważna wiecznie. Łodzianie muszą zdecydować się na transfer praktycznie do piątku, bo w innym przypadku gdańszczanie rozejrzą się za zagranicznym wzmocnieniem na skrzydło.
- Bardzo chciałbym grać w Lechii, bo buduje się tam dobra drużyna, a mi zależy na regularnych występach w lidze i powołaniu do reprezentacji Polski. Dlatego też odrzuciłem wszelkie oferty zagraniczne – powiedział Pawłowski, który nie mógł narzekać na brak zainteresowania ze strony klubów z Rosji, Niemiec, Cypru czy nawet Anglii. - My również optujemy za rozwiązaniem powrotu Bartka do Polski i gry w Gdańsku – dodał Dariusz Wojciechowski, menedżer zawodnika z "Fabryki Futbolu". Sprawa indywidualnego kontraktu piłkarza nie jest problemem. Wszystko tak naprawdę zależy od stanowiska Widzewa.
Przegląd Sportowy