Wielu dziennikarzy, kibiców oraz osób związanych z krajową piłką nożną wspomina o klątwie Lechii na PGE Arenie. Czy to prawda?
Dotychczasowe spotkania na PGE Arenie Gdańsk z pewnością nie były atutem piłkarzy Lechii. Na nowym stadionie biało-zieloni rozegrali do tej pory 17 ligowych spotkań, w których odnieśli tylko trzy zwycięstwa.
Ponadto biało-zieloni zanotowali siedem remisów i tyle samo porażek. Bilans bramkowy 11:18.
- Na PGE Arenie Gdańsk czujemy się praktycznie jak na wyjeździe. Trenujemy na tym stadionie sporadycznie, a przed niedzielnym meczem z Lechem Poznań, ze względu na koncert Jennifer Lopez, w ogóle nie mieliśmy tam okazji ćwiczyć. Poza tym wiele do życzenia pozostawia stan murawy na tym obiekcie. Zdecydowanie lepsza nawierzchnia jest na naszym poprzednim stadionie na Traugutta, gdzie zazwyczaj trenujemy - przyznają piłkarze.Jest to fakt co najmniej zastanawiający.
Dla przykładu, w jednej z najlepszych lig na świecie, angielskiej premier league - zespoły praktycznie nie wchodzą na murawę stadionu, na którym rozegrają mecz ligowy.
Zresztą przykładu nie trzeba szukać aż tak daleko. Polonia Warszawa.
Klub z stolicy kraju, nie ma prawa wchodzić na murawę stadionu przy Konwiktorskiej.
Efekt ? Czwarte miejsce w tabeli, ZDECYDOWANIE najwięcej bramek strzelonych w lidze, do spółki z drugim warszawskim klubem - Legią.
Faktycznie, więcej punktów Polonia zdobyła na wyjeździe. Ale czy to wina gry piłkarzy Polonii ? Nie.
Polonia zdobywa punkty, ponieważ ich taktyką są masowe ataki. Stąd punkty, jak i bramki.
PGE Arena to TYLKO stadion. Co prawda, niesamowitej urody - lecz to wciąż TYLKO stadion.
Trawa to trawa, piłka to piłka. Bramki też się nie różnią od innych - więc co może przynosić klątwę?
Ano trenerzy, do spółki z piłkarzami.
To piłkarze swoimi umiejętnościami przegrywają spotkania. To Bogusław Kaczmarek swoją taktyką przegrywa spotkania.
Wybaczcie, ale czy wychodzenie na własnym terenie przeciw Piastowi Gliwice, i grania z nim z kontry ma przynieść zwycięstwo?
Skoro taką taktyką gramy z Piastem, to jaką wyjdziemy na jutrzejsze spotkanie z Lechem ? 1-4-6-0 ?
Trzeba skończyć z denną opinią "fatum stadionu". Czy najlepszym piłkarzom na świecie, przeszkadza gdzie rozgrywają spotkania?
To taka typowo krajowa myśl trenerów, czy piłkarzy - by wytłumaczyć się z porażki.
Wystarczy wygrać. Nic więcej. Wystarczy walczyć do upadłego, biegać walczyć strzelać. Trzeba robić wszytko, by strzelać bramki. A jak to robić wychodząc w ataku z jednym zawodnikiem, i to w dodatku z .. Rasiakiem.
Czas skończyć z plotkami o stadionie. To piłkarze i trener wygrywają i przegrywają mecze. Stadion tego nie robi.
W zbliżającym się wielkimi krokami meczu z Lechem nie pozostaje nic więcej, jak walczyć i wygrać.
"Twierdze Gdańsk" od zawsze tworzyła walka piłkarzy, wspomagana chóralnym dopingiem trybun.
Trybuny podnoszą poziom, panowie piłkarze - CZAS NA WAS !