We wtorek na kanale Betony T29 w serwisie YouTube, ukazał się wywiad z byłym obrońcą Lechii Gdańsk i reprezentacji Polski - Jarosławem Bieniukiem. Zapraszamy na kilka najciekawszych wątków z rozmowy z "Palmerem".
Bieniuk opowiedział co nieco o sowich początkach w Lechii, do której trafił w 1994 roku. Wtedy to zdobył też Mistrzostwo Polski juniorów.
Kasy nie było, odkąd pamiętam zawsze były jakieś problemy finansowe. Nawet w tych drużynach młodzieżowych opierało się to głównie na sponsorach.
Miałem 17 lat, byłem młodym zawodnikiem. W pięciu juniorów pojechaliśmy na obóz do Ustronia z Lechią/Olimpią. To było przeżycie dla mnie, piłkarze których podziwiałem i nagle pojechałem z nimi na obóz zimowy. Zagrałem 45 minut w sparingu z Żalgirisem Wilno na prawej obronie. Trener Kostka powiedział do trenera Gładysza przed całą drużyną że "tego Bieniuka to ja bym wystawił w Ekstraklasie gdybyśmy nie walczyli o utrzymanie" - mówi o swoich początkach w seniorskiej drużynie w sezonie 1995/96.
Dla nas, młodych zawodników, to całe nieszczęście że Lechia spadła to była szansa żebyśmy zasilili kadrę pierwszego zespołu. Ja na poziomie ówczesnej II ligi zagrałem ponad dwadzieścia spotkań całych po 90 minut. To było ogromne doświadczenie. I to dlatego że nie było kim grać, ci co nie znaleźli miejsca w Ekstraklasie zostali, najlepsi odeszli a resztę trzeba było uzupełnić juniorami. Ja, Dawid Banaczek, Tomek Dawidowski, Marek Zieńczuk - my graliśmy w pierwszym składzie.
Pierwszą bramkę strzeliłem w meczu z Miedzią Legnica. To był szalony mecz, wygraliśmy 3:2 i wszystkie bramki w tym spotkaniu padły z główki. Strzeliłem chyba na 1:0 po wrzutce Jacka Grembockiego. To było pierwsze zwycięstwo w sezonie, dostałem pierwszą premię w życiu, pierwsza bramka w seniorach, i to na Traugutta, więc to jeden z fajniejszych momentów w karierze.
Dowiedzieliśmy się także o kulisach jego powrotu do Lechii po kilku latach spędzonych w Amici Wronki, w Antalyasporze czy Widzewie Łódź.
W lipcu 2012 zadzwonił do mnie trener Kaczmarek żeby zapytać czy nie chcę przyjść do Lechii. Powiedziałem że spróbuję się dogadać z Widzewem i zrezygnować z zaległych pieniędzy, bo klub miał wówczas problemy finansowe. Poszedłem do prezesa, podpisałem glejt że zrzekam się zaległości i znalazłem się w Lechii. Nie zastanawiałem się czy to dobry ruch bo zakładałem że tak się stanie i wrócę.
To była ciekawa drużyna, dużo młodych zawodników ale też sporo doświadczonych. Był Sebastian Madera, Piotrek Wiśniewski, Łukasz Surma, przyszedł też Grzegorz Rasiak, Razack Traore grał pierwszą rundę w Lechii, był Ricardinho - też super piłkarz. Pierwsza runda była dobra w naszym wykonaniu, po odejściu Razacka trochę się pogorszyło i zajęliśmy ostatecznie 8. miejsce. Ale fajnie się pracowało, cieszyłem się że mogłem wrócić. Nowy stadion, bardzo dobra atmosfera, więc dobrze wspominam ten sezon.
Defensor wyraził także swoje zdanie na temat obecnego szkolenia młodzieży w Lechii i kierunku w jakim to zmierza.
To był czas kiedy drużyna z rocznika 95' zdobyła Mistrzostwo Polski po wielu latach. Grał tam Przemek Frankowski, Paweł Dawidowicz, Kugiel, Łazaj, Zyska, Smuczyński. Część z nich gra teraz w reprezentacji Polski, to była super drużyna. Niektórzy od razu zasili pierwszą drużynę. Mieliśmy okazję oglądać jak te talenty się rozwijają, dostawali minuty bo trener Bobo wystawiał ich nawet w pierwszej jedenastce, bo się nie bał. My jako doświadczeni zawodnicy mieliśmy za zadanie ich wprowadzać. Bardzo fajnie to wspominam, chciałbym żeby teraz też chłopaki z akademii dostawali takie szanse. Wtedy ewidentnie była taka wizja klubu, żeby stawiać na akademię. Sztab był tak zbudowany żeby wspierać młodzież.
Byłem niedawno zobaczyć sobie jak wygląda akademia Lecha Poznań, byłem też na obiektach Legii. Nam jako Lechii niestety odjechała już nawet Polska, a nie Europa. My już jesteśmy kilka lat do tyłu jeśli chodzi o rozwój czy obiekty. Na pewnym etapie niektórych rzeczy się nie przeskoczy, to musi być sprawnie zorganizowane i dofinansowane.
Nie mamy szczęścia do właścicieli, którzy chcą inwestować w klub. Nie widać wizji budowania wielkiego projektu. Dobry klub zawsze jest oparty na pracy z młodzieżą, obiektach, ośrodkach. Moim zdaniem nie ma innej drogi niż inwestowanie w młodzież.
Dużo chłopców nie marzy o tym żeby zagrać w Lechii Gdańsk, tylko są wysyłani z akademii do innych polskich klubów. Uważam że to jest bardzo słabe. - podsumowuje były Lechista.
źródło: youtube.com/BetonyT29