Wielkim fartem utrzymaliśmy się w piłkarskiej ekstraklasie, głównie dzięki słabości Cracovii oraz ŁKSu. Co nas czeka w przyszłym sezonie?

Na ten moment w Gdańsku nie wiadomo nic. Klub nie ma prezesa (P.O prezesa pełni Bogdan Magnowski), nie mamy dyrektora sportowego, ani generalnego. Nie ma kto prowadzić rozmów z ewentualnymi nazwiskami na nowego trenera, czy też nowymi piłkarzami.

 

Trenerem na ten moment jest Paweł Janas, ale czy będzie Nim także w przyszłym sezonie?

 

Paweł Janas został trenerem zaraz po zakończeniu rundy jesiennej. Miał duży wpływ na wybór zawodników do gry, oraz pełną odpowiedzialność za taktykę i przygotowanie fizyczne. Drużyna pod wodzą Janasa przez dłuższy czas grała piłkę, na którą nie dało się trzeźwo patrzeć. W całej rundzie wiosennej Lechia zdobyła 14 punktów, bilans bramkowy 13 zdobytych, na 14 straconych.

 

Wielu z Was ma niestety "zatarty" widok drużyny, na której grę nie dało się patrzeć, przez zwycięstwo pozbawiające Legię mistrzostwa. Jeden jedyny mecz, który zaciera całość obrazu. Wygranego spotkania z Widzewem nie liczę, ponieważ to była kpina, a komplet punktów zawdzięczamy tylko temu, że ŁKS był bezpośrednim przeciwnikiem w walce o ekstraklasę. Wygrana w Bełchatowie to zasługa Traore, któremu akurat wtedy się zachciało, i w pojedynkę ograł GKS, który piłkarsko był o wiele lepszy od Lechii.

 

Jestem za zmianą trenera. Na miejsce Janasa z wielką chęcią widziałbym Adama Nawałkę, jeśli chodzi o krajowy kierunek. Jednak pierwszy raz jestem za kierunkiem zagranicznym.

 

Jako pierwszego wymienię Pavla Vrbę, który od kilku lat z wielkimi sukcesami prowadzi Viktorię Pilzno, z którą w tym sezonie wystartował w Lidze Mistrzów. Tak wiem, nierealna półka - ale jeśli chcemy iść do przodu to tak musi się stać. Musimy mieć trenera z wyższej półki.

 

Moim niejakim marzeniem jest zatrudnienie Wiktora Gonczarenko. Białorusin od kilku lat prowadzący Bate Borysów. Regularnie gra z tą drużyną w europejskich pucharach, ponoć chce zmienić miejsce pracy.

 

Co z drużyną?

 

Konieczne są transfery zawodników na prawą obronę, środek pola, oraz dwójka napastników. Jeśli byli by to gracze wyższej kategorii niż posiadani w tym momencie przez Lechię, pierwsza 7 jest spokojnie w naszym zasięgu. Wykupienie Koseckiego, Madery oraz przemówienie euro złotówkami do głowy Traore, plus wymienione transfery - mogą przynieść niespodziewanie dobry wynik sportowy.

 

Kontrakt Madery z Lechią obowiązuje do końca 2012 roku, więc rundę jesienną przyszłego sezonu piłkarz na pewno spędzi więc w gdańskim zespole. Po tym terminie obrońca będzie ponownie zawodnikiem Widzewa, choć to Lechia będzie miała w jego przypadku prawo pierwokupu. Sam zawodnik nie ukrywa, że gra w biało-zielonej koszulce mu służy. - Swoje miejsce odnalazłem w Gdańsku, bardzo mi się tu podoba i cieszę się, że teraz jestem w Lechii i chcę jak najlepiej dla tego klubu - podkreśla Madera.

 

Pożegnać oczywiście należy "zawodników" jak Dawidowski, Pietrowski czy Tadić.

 

Dobrowolnie ma zamiar odejść Lukjanovs, który być może sam będzie prosił Lechię o podpisanie kontraktu na obniżonej pensji, po tym co prezentował w tym sezonie. Odejdzie również zapewne Kozans, lecz ten brak też nie będzie zbytnio odczuwalny.

 

Chciałbym, aby Lechia postawiła na młodych Polaków. Michał Janota, Maciej Makuszewski, czy też kilku wychowanków.

 

Za parę dni w klubie odbędzie się zebranie zarządu, które ma przedstawić nowe władze klubu. Zapewne główne stery obejmie Pan Magnowski, bo kto inny.

 

Nie łudzę się ani trochę, że to spotkanie coś poruszy coś nagle drgnie i zacznie się dziać lepiej. Niestety zapowiada się, że kolejny sezon może być trudniejszy od ostatniego, choć biało-zielone serce nakazuję inną wiarę.

 

Oczywiście, może się nagle okazać, że Lechia zmieniła właściciela - i zaczną się inne czasy, ale.. kto wie.. ;)

 

Lechia zakończyła sezon z drugą frekwencją w ekstraklasie. Drugą frekwencję miała drużyna, która ostatecznie zajęła czwarte miejsce od końca. Co by było, gdyby się była o 4 miejsce od góry? 30 tysięcy biało - zielonych na każdym meczu. Panowie z przyszłego zarządu, czy nie warto trochę zainwestować, by oglądać takie trybuny ?