Grzegorz Kuświk o meczu Lech - Lechia
Nie oglądamy się na nikogo, mamy dziewięć punktów do zdobycia i skupiamy się na ostatnich trzech meczach, które śmiało można nazwać małymi finałami. Pokażą one, w jakim miejscu jesteśmy - mówił po meczu z Lechem Poznań napastnik Lechii Gdańsk Grzegorz Kuświk.
Tuż przed ostatnim gwizdkiem arbitra napastnik Biało-Zielonych mógł przechylić szalę na korzyść Lechii, ale futbolówka odbiła się jedynie od słupka. - Pech. Cóż więcej mogę powiedzieć? To była akcja meczu i niestety piłka nie wpadła do bramki. Patrząc na przebieg całego spotkania, to uważam, że remis jest rezultatem sprawiedliwym, gdyż mieliśmy sporo problemów w pierwszej połowie. Po przerwie wyglądało to lepiej i przy odrobinie szczęcie mogliśmy wygrać, ale nic już nie zrobimy - zaczął Kuświk.
Na pytanie, skąd wzięła się słabsza dyspozycja Lechistów w pierwszych czterdziestu pięciu minutach rywalizacji, Kuświk odpowiedział: - Nie wiem, czy brakuje nam energii, ale słabo weszliśmy w pierwszą połowę. Myślę, że nie z braku sił, lecz dlatego, że Lech postawił wysoko poprzeczkę i mieliśmy problem z opanowaniem piłki w środku pola. Z tego wynikały nasze błędy, a rywal napędzał swoje akcje.
Podopieczni trenera Piotra Nowaka nie składają broni i do końca rozgrywek zamierzają walczyć o cel, jaki przed sobą postawili. - Lech zagra za trzy dni w finale Pucharu Polski, ale ma problemy w lidze, a my konkretny cel do zrealizowania. Liczymy, że w ostatnich trzech meczach uda się nam go osiągnąć. Nie oglądamy się na nikogo, mamy dziewięć punktów do zdobycia i skupiamy się na trzech ostatnich meczach, które śmiało można nazwać „małymi finałami”. Pokażą one, w jakim miejscu jesteśmy - zapewnił zawodnik Lechii Gdańsk. - Musimy jak najszybciej się zregenerować. Przed nami kilka dni na popracowanie i doszlifowanie pewnych elementów. Idziemy w bój, zostały nam trzy kolejki i musimy się przyłożyć, bo mamy spore możliwości, których dzisiaj nie wykorzystaliśmy - kontynuował.
Przed meczem ze składu gdańszczan wypadł Michał Chrapek, który boryka się z chorobą. - Michał w ostatnich meczach pokazał, że jest ważną postacią. Brakowało go, ale mamy na tyle wyrównaną kadrę, że kto nie wskoczy do składu, to nie obniża poziomu. Chcielibyśmy, aby był z nami, aczkolwiek dzisiaj wyeliminowała go infekcja. Zobaczymy, co się wydarzy w kolejnych dniach - zakończył Grzegorz Kuświk.
Źródło: własne/Lechia.pl