W sobotę o 20:00 na Polsat Plus Arenie odbędzie się kolejny mecz przyjaźni. Zarówno Lechia, jak i Śląsk nie są w komfortowej sytuacji w lidze. Jakiego meczu możemy się spodziewać? Zapytaliśmy o to redaktora Adama Mokrzyckiego z zaprzyjaźnionego portalu Śląsk.net.

Pięć punktów - tyle dzieli obecnie Lechię Gdańsk i Śląsk Wrocław w tabeli. Zdaniem redaktora Mokrzyckiego w sobotę możemy spodziewać się więc piłkarskich szachów. - Ze względu na bardzo trudną sytuację obu drużyn w ligowej tabeli, możemy być pewni, że będzie to mecz walki. Możemy się również spodziewać piłkarskich szachów. Żadna z drużyn nie będzie chciała pierwsza zaryzykować i otworzyć się przed rywalem. Będzie to typowy mecz o sześć punktów, a o końcowym wyniku zadecydują mniejsza ilość błędów, determinacja oraz odrobina szczęścia - przyznał nasz rozmówca. 

Śląsk w ostatnich tygodniach nie prezentował się najlepiej. Ostatnie zwycięstwo odniósł bowiem 26 lutego przeciwko Lechowi Poznań (2:1). Co wobec tego może być największym atutem wrocławian i czego Lechia powinna spodziewać się po grze przeciwnika? - Pod nieobecność Exposito i Yeboaha ciężko doszukiwać się atutów w grze Śląska. Jednak trener wrocławian pozostaje dobrej myśli i gwarantuje, że każdy z jego piłkarzy pali się do gry, aby wykorzystać nadarzającą się szansę w stu procentach. Być może to element zaskoczenia z obstawieniem tercji ataku będzie kluczowy dla losów całego spotkania - ocenił.

 

Zapytaliśmy także o wspomnianych Erika Exposito i Johna Yeboaha. - Współpraca obydwu piłkarzy wykrystalizowała się w rundzie wiosennej i obecnie w pojedynkę stanowią o sile Śląska w ofensywie. Wszystko co dobre w ataku "Wojskowych" dzieje się za sprawą tej dwójki. Ich brak w Gdańsku będzie widoczny gołym okiem - zakończył dziennikarz portalu Śląsk.net. 
Początek meczu przyjaźni w sobotę 1 kwietnia o 20:00. Relacja w naszych mediach społecznościowych.

źródło:  własne