Lechia w Kielcach zachowała czyste konto, ale nie wygrała. - Czuję niedosyt. Tutaj straciliśmy dwa punkty. Korona to nasz bezpośredni rywal w walce o utrzymanie. Można była tutaj osiągnąć więcej - mówił po meczu Dominik Piła.
Lechia Gdańsk zagrała w Kielcach na zero z tyłu. Nie przyniosło to jednak punktu. - Cieszę się, że zagraliśmy na "zero", chociaż było trochę szczęścia. "Bodzia" nas kilka razy uratował. Tak jak zawsze strzelaliśmy co najmniej jedną bramkę, a traciliśmy dużo, to dziś było odwrotnie. Więc pozytyw, ale też minus. Był problem z przodu. Były momenty, w których utrzymywaliśmy się przy piłce, ale w 3. tercji nie potrafiliśmy wykreować sytuacji - podsumował Dominik Piła.
- Czuję niedosyt. Tutaj straciliśmy dwa punkty. Korona to nasz bezpośredni rywal w walce o utrzymanie. Można była tutaj osiągnąć więcej. Ciężko było kreować sytuację. Przyjeżdżamy na Koronę i 3 punkty byłyby bezcenne. Dlatego czuję niedosyt. To boli. To jest taki teren, gdzie mogliśmy punktować lepiej - dodał.
W Kielcach, podobnie jak przeciwko Cracovii, na prawym skrzydle grał Tomasz Wójtowicz. Jak układa się współpraca Dominika z Tomkiem? - Cieszę się, że z nim gram. Dużo pomaga mi w obronie. Dzisiaj mieliśmy w 1. połowie trochę problemów, bo Fornalczyk był dobrze dysponowany. Z meczu na mecz pewnie będzie ta współpraca z Tomkiem coraz lepiej wyglądała. Jeszcze nie jest idealnie, bo pewnie najlepiej byłoby abyśmy kończyli te mecze z liczbami. Wierzę w to, że jeszcze pomożemy drużynie - podsumował.
- Wiemy, w jakiej sytuacji jesteśmy. Na boisku odpowiedzialność w każdej sytuacji jest ogromna. Mam w głowie, że jesteśmy w ciężkiej sytuacji i bardzo chcemy punktować. Może to też jest jakaś blokada? - mówił pytany o mental drużyny.
Przed Lechią jeszcze trzy mecze tej rundy. - Z pozytywną nadzieją i optymizmem patrzymy w przyszłość. 9 punktów jest do zdobycia jeszcze w tej rundzie. Na każdy mecz wychodzimy po trzy punkty i 3 wygrane byłyby wymarzonym scenariuszem - przyznał.
W czerwcu kończy się umowa Dominika Piły z klubem. Czy są jakieś rozmowy na temat jej przedłużenia? - Są jakieś rozmowy i zapytania, ale bardziej z menadżerem. W obecnej sytuacji ciężko mi się na tym skupić, skoro jest robota do zrobienia na boisku. Teraz najważniejsze jest, aby Lechia była nad kreską - zakończył.
źródło: własne