We wtorek gościem red. Włodzimierza Machnikowskiego w Radiu Gdańsk był członek Rady Nadzorczej Lechii - Dariusz Krawczyk. Działacz odniósł się m.in. do sprzedaży klubu, rezygnacji Adama Mandziary oraz osoby prezesa Pawła Żelema.

Krawczyk został zapytany o to, jak wygląda obecnie sytuacja związana ze sprzedażą klubu. I choć informacje są poufne, to zdradził jaka kwota może wchodzić w grę w kontekście sprzedaży Lechii Gdańsk. - Czas pokaże, negocjacje z potencjalnym nabywcą są poufne i nic nie wychodzi jeśli chodzi o konkrety. Z deklaracji Adama Mandziary wynika, że to nastąpi. Rozmawia akcjonariusz większościowy – więc też Adam Mandziara. W moim odczuciu 100 milionów złotych to minimum. Należałoby spojrzeć jakie są potencjalne zobowiązania, długi, koszta związane z prowadzeniem klubu itp. - powiedział.

Gość red. Machnikowskiego odniósł się również do kwestii związanej z pandemią oraz narastającym długiem klubu. - Dług narasta. Przeszliśmy ciężką drogę związaną z pandemią. Większość sponsorów strategicznych zamroziło fundusze, mecze odbywały się bez kibiców. Trzeba było płacić pensje. Sytuacja była podbramkowa. Jeszcze parę lat temu były duże zobowiązania wobec piłkarzy. Po konwersji sytuacja się poprawiła. Od dłuższego czasu nie słyszy się o zobowiązaniach finansowych i zaległościach.

 

Kilka dni temu Adam Mandziara oświadczył, że złoży rezygnację z funkcji przewodniczącego Rady Nadzorczej. Zdaniem Dariusza Krawczyka jedną z przyczyn konfliktów w klubie (m.in. na linii A. Mandziara - P. Zejer - D. Krawczyk) jest prezes Paweł Żelem. - Tu są pewne przekłamania. Tutaj była pełna płynność i zrozumienie. Natomiast osobą, która wpłynęła na konflikt jest z pewnością Paweł Żelem, obecny prezes klubu. Jego zaangażowanie nie jest na tyle dobre, aby poprawić wizerunek klubu. Atmosfera w klubie jest do poprawy. Paweł Żelem nie potrafi stworzyć struktury budującej pozytywny wizerunek. Gołym okiem widać, że to jest równia pochyła. Powiedzmy sobie szczerze, tak klub nie może być prowadzony. Jedno co Paweł Żelem zrobił pozytywnie to finanse – w dużym stopniu je wyprostował.

Krawczyk zwrócił jednak uwagę na sposób, w jaki obecny prezes klubu zarządza finansami. Chodzi o wszystkie możliwe cięcia. - Skupił się wyłącznie na finansach, dokładniej na cięciu kosztów. Z tego powodu z klubu odeszło kilka osób, które miały kompetencje i mocną więź emocjonalną. Żelem w porządkowaniu finansów klubu posługiwał się nie skalpelem, tylko piłą mechaniczną. Zabrakło czynnika ludzkiego. - przyznał i dodał: - Trybuny domagają się odejścia Pawła Żelema. Jak będzie? Zobaczymy.

Na koniec gość Radia Gdańsk przyznał, że w klubie są przygotowani na każdy scenariusz. - W jakim kierunku pójdą zmiany? My jako środowisko jesteśmy gotowi budować klub od zera. Klub istnieje od 1945 roku i przechodził różne perturbacje. Okazało się, że istniejemy dalej. 

Całość rozmowy dostępna tutaj.

 źródło: Radio Gdańsk