Po wyjątkowo długiej, ponad trzytygodniowej przerwie biało-zieloni powracają do rywalizacji w Ekstraklasie. Już dzisiaj o 20.30 podejmą u siebie drużynę Pogoni Szczecin. Mecz ze względu na obecność Gdańska w czerwonej strefie odbędzie się przy pustych trybunach.
Ostatnie spotkanie w Ekstraklasie podopieczni trenera Piotra Stokowca rozegrali 26 września 2020 roku przeciwko Podbeskidziu Bielsko-Biała. Przypomnijmy, że biało-zieloni wygrali wtedy u siebie aż 4:0. Tydzień później mieli jeszcze rozegrać mecz w Krakowie, jednak ze względu na wykrycie koronawirusa w drużynie Wisły spotkanie zostało przełożone na 28 października. W związku z tym reprezentacyjna przerwa była dłuższa niż sam okres przygotowawczy do sezonu. Zresztą podobna sytuacja miała miejsce u naszych rywali. Pogoń ostatni mecz rozegrała 19 września, kiedy wygrała ze Śląskiem 1:0. Później podopieczni trenera Kosty Runjaica przez 10 dni przebywali na kwarantannie po wykryciu zakażeń u kilku zawodników. Do normalnych treningów Pogoń wróciła dopiero 6 października. Można więc powiedzieć, że dzisiejsze spotkanie będzie starciem dwóch wybitych z rytmu meczowego drużyn. Kto lepiej zniósł tę sytuację i wykorzystał nadprogramową pauzę?
Przed przerwą biało-zieloni prezentowali zwyżkującą formę. Po słabym stylu, który oglądaliśmy na początku sezonu, nie było już śladu. Efektowna gra ze Stalą i wspomnianym Podbeskidziem sprawiła, że ligową pauzę Lechiści spędzili na piątym miejscu w tabeli. Z kolei Pogoń rozegrała w tym sezonie cztery mecze i z dorobkiem siedmiu punktów zajmowała ósme miejsce. Dzisiejsze spotkanie zapowiada się ciekawie, zwłaszcza że Pogoń również w swoich meczach prezentowała fajny styl grania.
Poniedziałkowe starcie będzie 52 meczem tych drużyn. W ubiegłym sezonie pojedynek Lechii z Pogonią oglądaliśmy aż trzykrotnie. Jesienią w Gdańsku lepsi okazali się szczecinianie, wygrywając 0:1. W czerwcu Lechia dwukrotnie jechała do Szczecina i przywiozła stamtąd cztery punkty. W 30. kolejce padł remis 1:1, a tydzień później biało-zieloni wygrali 0:1 po golu Kenny Saiefa. Łączny bilans starć z Portowcami wypada na korzyść gdańszczan, którzy wygrali 19 spotkań. Piętnaście razy padł remis, a nasi dzisiejsi goście wygrali siedemnaście razy.
Swoje trzy grosze do gdańsko – szczecińskiej rywalizacji dorzucił też koronawirus. W związku z zagrożeniem kibice obejrzą mecz przed telewizorami. Dzisiejsze spotkanie będzie czwartym spotkaniem w tym roku w Gdańsku rozegranym przy pustych trybunach. Przypomnijmy, że Lechia grała bez wsparcia kibiców już w marcu w ćwierćfinale Pucharu Polski oraz po restarcie ligi z Arką Gdynia oraz z Cracovią.
Do grania przy pustych trybunach krótko odniósł się na konferencji trener Stokowiec: Ubolewamy nad tym, że przyjdzie nam grać bez kibiców. Zdajemy sobie jednak sprawę, że te mecze będą dla nich bardzo ważne. Czujemy tę odpowiedzialność, natomiast chcemy dać trochę radości kibicom i jednocześnie pokazać, że potrafimy się odnaleźć w obecnej sytuacji. – zaznaczył szkoleniowiec.
Mecz z Pogonią może być też wyjątkowy dla Łukasza Zwolińskiego. Snajper Lechii debiutował osiem lat temu w Ekstraklasie właśnie w barwach Portowców. Łącznie dla Pogoni zagrał 111 spotkań, w których zdobył 22 gole. Dzisiaj Zwoliński jest już jednak w Gdańsku i w samym 2020 roku zdobył dla Lechii 9 goli. Czy Łukasz wpisze się na listę strzelców także dzisiaj? Emocji w poniedziałkowy wieczór na pewno nie zabraknie. Zapraszamy do kibicowania Lechii, tym razem niestety sprzed ekranów telewizora!
Początek meczu o 20.30, a transmisja w Canal+Sport.
źródło:własne