Lechia Gdańsk bezbramkowo zremisowała na wyjeździe z Koroną Kielce. Mecz nie stał na wysokim poziomie, chociaż końcówka była bardziej emocjonująca i na korzyść gospodarzy. Tym samym Biało-Zieloni nie wygrali od siedmiu spotkań.
W porównaniu z poprzednim meczem w wyjściowej jedenastce doszło do trzech zmian, z czego do dwóch wymuszonych. Zawieszonych za kartki Conrado i Iwana Żelizkę zastąpili Miłosz Kałahur oraz Anton Tsarenko. Natomiast na środku obrony w miejsce Andreia Chindrisa wskoczył Bujar Pllana.
Początek meczu należał do Korony, a w 4. minucie pierwszy strzał oddał Jewgienij Szykawka, który został zablokowany. Sześć minut później pierwszą sytuację mieli Biało-Zieloni. Po rzucie rożnym na uderzenie z pierwszej piłki zdecydował się Maksym Chłań, a futbolówka odbiła się od jednego z zawodników gospodarzy i wyszła na aut bramkowy.
W 19. minucie gospodarze mieli rzut wolny. Z lewej strony boiska wrzucał Martin Remacle, a z bliskiej odległości spudłował Miłosz Trojak. Dwie minuty później akcja przeniosła się na drugą stronę boiska. Dobrze dośrodkował Tomasz Wójtowicz, jednak żaden z zawodników nie zamknął akcji. W 31. minucie po biernej postawie w ofensywie przy obu stronach z dystansu obok słupka uderzył Anton Tsarenko. Do końca pierwszej połowy na płycie boiska Exbud Areny działo się niewiele i oba zespoły schodziły do szatni przy bezbramkowym remisie.
Trzy minuty po przerwie zaatakowała Korona. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Marcela Pięczka piłka spadła na Paua Restę i Hiszpan główkował daleko obok bramki. Bardzo dużo szczęścia mieli zawodnicy Lechii w tej sytuacji, którzy zostawili wolnego zawodnika gospodarzy. W 53. minucie podopieczni Szymona Grabowskiego nie wyciągnęli żadnych wniosków, bowiem gospodarze ponownie po stałym fragmencie gry, tym razem po rzucie wolnym oddali aż cztery strzały, jednak żaden z nich nie zatrzepotał w siatce.
Sześć minut później przebudzili się gdańszczanie. Strzał zza pola karnego Rifeta Kapicia złapał Xavier Dziekoński. Chwilę później golkiper gospodarzy przeciął dogranie Maksyma Chłania do Bohdana Wjunnyka. W 66. minucie Lechia wyszła z kontrą i była blisko objęcia prowadzenka. Anton Tsarenko zagrał do Bohdana Wjunnyka, a ten uderzył płasko tuż przy słupku.
Osiem minut później dobrym dośrodkowaniem z rzutu wolnego popisał się Rifet Kapic, dośrodkowując na Bujara Pllanę, ale ubiegł go jeden z zawodników gospodarzy. W 76. minucie Korona miała groźną sytuację bramkową, kiedy Bogdan Sarnawski odbił na rzut rożny strzał Martina Remacle'a. W końcówce gospodarze dwukrotnie byli bliscy zdobycia zwycięskiej bramki, jednak swój zespół ratował Bogdan Sarnawski i spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.
Korona Kielce - Lechia Gdańsk 0:0 (0:0)
Korona Kielce: 1. Xavier Dziekoński - 66. Miłosz Trojak, 5. Pau Resta, 6. Marcel Pięczek - 2. Dominik Zator, 8. Martin Remacle (83' 13. Miłosz Strzeboński), 18. Yoav Hofmayster, 3. Konrad Matuszewski - 71. Wiktor Długosz (62' 7. Dawid Błanik), 17. Mariusz Fornalczyk (76' 27. Pedro Nuno) - 9. Jewgienij Szykawka (83' 20. Adrian Dalmau)
Lechia Gdańsk: 29. Bogdan Sarnawski - 11. Dominik Piła, 44. Bujar Pllana, 3. Elias Olsson, 23. Miłosz Kałahur - 33. Tomasz Wójtowicz, 8. Rifet Kapić, 99. Tomasz Neugebauer (78' 16. Louis d'Arrigo), 17. Anton Tsarenko (86' 6. Karl Wendt), 30. Maksym Chłań - 9. Bohdan Wjunnyk (73' 79. Kacper Sezonienko)
źródło: własne