Wszyscy chyba widzieli już zdjęcie Tomasza Kafarskiego z świnką "przyozdobioną" w żółto-niebieskie barwy. Mamy odpowiedź klubu z Gdyni.

Zamieszczone zdjęcie, które nie pozostawia wątpliwości o jego przesłaniu, nie licuje z dobrymi obyczajami, a także z wizerunkiem trenera zawodowej Ekstraklasy i przyczynia się do zaognienia stosunków pomiędzy kibicami obu klubów oraz niszczy to, co wspólnie starały się kluby uzyskać m.in. poprzez prowadzenie wspólnych konferencji prasowych przed derbami. Kierując to pismo uważamy, że Komisja Ligi podejmie stosowne kroki wobec zachowania trenera Tomasza Kafarskiego - tak brzmi oficjalne oświadczenie Arki.

Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź rzecznika prasowego Lechii Błażeja Słowikowskiego:
- Arka jest ostatnim klubem, który ma mandat do pouczania innych w zakresie etyki i moralności. A zachowanie trenera Kafarskiego będzie przedmiotem naszej wewnętrznej analizy.

My doradzamy sąsiadom zza miedzy aby skupili się na grze, po to by w następnym sezonie znów zmierzyć się w Derbach, a nie żądać kar za chwile radości po zwycięskim remisie gdańszczan. Czy trener Kafarski niszczył barwy Arki? Czy obraźliwie się o niej wypowiadał? Nie, on tylko trzymał w ręce małą świnkę skarbonkę.

Z drugiej strony zgadnijcie gdzie można trafić na takie toalety? I czy ktoś z Gdańska aferuje się? Ot taki folklor.