W tradycyjnym, sylwestrowym, meczu byłych pracowników Spółdzielni Pracy Usług Wysokościowych "Świetlik", padł remis 1:1. Na boisku pojawił się m.in. premier Donald Tusk. Wśród piłkarzy zauważalne było przywiązanie do barw Lechii Gdańsk.
Andrzej Kowalczys, który jak zwykle był jednym z organizatorów meczu przed spotkaniem zapowiadał, że 26 już spotkanie piłkarskie będzie wyjątkowe - Nie zagrają z nami Maciej Płażyński, który zazwyczaj ubierał koszulkę z numerem 5 oraz grający z "2", Aram Rybicki. Chcemy aby w tym szczególnym dniu i miejscu zagościli w naszych sercach i w naszej pamięci. Ten mecz będzie dla Nich. - zapowiadał Kowalczys.
Tak też się stało. - W meczu uczestniczyli dwaj synowie Macieja Płażyńskiego, Kacper i Jakub. Był także premier Donald Tusk i były premier Jan Krzysztof Bielecki. Graliśmy 2 razy po 35 minut, trzeba przyznać, że warunki na murawie były trudne - powiedział po meczu jego organizator.
Przypomnijmy też, że pomorskim amatorom futbolu od pięciu lat nie wystarcza już tylko sylwestrowe kopanie piłki. Na boisku spotykają się również 1 stycznia. W samo południe na sztucznej murawie obok głównej płyty stadionu przy ul. Traugutta spotykają się Oldboje Lechii Gdańsk oraz zespół złożony z samorządowców, polityków i przyjaciół z boiska. Historia tej rywalizacji jest jednak o wiele krótsza, będzie to dopiero szósty mecz. W dotychczasowych meczach trzykrotnie triumfowali lechiści (5:0, 5:2, 3:0), dwa razy padł wynik remisowy (6:6 i 3:3). Dla kronikarskiego porządku odnotujmy, że remisy padły w dwóch pierwszych spotkaniach.
Źródło: Trojmiasto.pl