Piłkarze Lechii chyba myśleli podczas meczu z Piastem Gliwice już o grillach majówkowych. Przynajmniej w ten sposób można tłumaczyć sobie ich zaangażowanie w pojedynek, który już przed jego rozpoczęciem wzbudzał zainteresoanie całej piłkarskiej Polski.
Mecz zaczął się bardzo niemrawo. Pierwsza groźna sytuacja dla Lechii została wypracowana dopiero na początku drugiego kwadransa, kiedy z za pola karnego mocno uderzył Marcin Kaczmarek, a jego strzał próbował dobijać Olegs Laizans. Chwilę później pięknym strzałem z rzutu wolnego popisał się Piotr Wiśniewski. Piłka przeleciała nad murem i zmierzała w okienko bramki Macieja Nalepy, ale ten ostatni zdążył ją sparować na rzut rożny. W 38 minucie gry kolejną szansę miał Wiśniewski. Tym razem po dośrodkowaniu Pawła Nowaka posłał piłkę głową minimalnie obok bramki gości.
Niewykorzystane sytuacje Biało-Zielonych jak w przysłowiu zemściły się, czego skutkiem był gol Iwana. Wyniku w pierwszej części meczu nie udało się zmienić, ani Pawłowi Buzale, którego mocny strzał przeleciał nad poprzeczką, ani Nowakowi, który stracił piłkę w polu karnym.
Druga połowa, podobnie jak pierwsza zaczęła się ospale. W 65 minucie gry mogło być 2:0, ale piłkę z pustej bramki Lechii wybił Kaczmarek. Gdańszczanie mimo braku pomysłu na sforsowanie grającego uważnie w defensywie Piasta, również mieli groźne sytuacje. W 75 minucie spotkania w słupek trafił Ivans Lukjanovs, a chwilę później Tomasz Dawidowski. W 80 minucie „Dawid” zobaczył drugą żółtą, a w efekcie czerwoną kartkę. Po jego zejściu z boiska lechiści nie mieli już okazji do zmiany rezultatu.
Lechia Gdańsk - Piast Gliwice 0:1 (0:1)
Iwan 39'
Lechia: Kapsa - Bąk, Wołąkiewicz, Kożans, Kaczmarek - Laizans (46' Lukjanovs), Surma, Nowak (55' Pietrowski) - Wiśniewski, Dawidowski, Buzała (67' Rogalski)
Piast: Nalepa - Michniewicz, Glik, Gamla, Smektała (75' Chylaszek) - Biskup, Zganiacz, Szary, Iwan (84' Matuszek) - Olszar (72' Paluchowski), Muszalik