Do Gdańska trafił w 2018 roku i od razu stał się jednym z najbardziej wyróżniających się juniorów Lechii Gdańsk. Swoją piłkarską karierę rozpoczynał w rodzinnej Ostródzie, a dzisiaj przebywa na wypożyczeniu w drugoligowej Bytovii Bytów, gdzie na boisku spędza coraz więcej minut. Zobaczcie, co utalentowany zawodnik powiedział nam w niedawno przeprowadzonym wywiadzie.
Obecny sezon spędzasz na wypożyczeniu w drugoligowej Bytovii Bytów. Jak Ci się gra w II lidze, odczuwasz jakieś różnice między rozgrywkami juniorskimi a piłką seniorską?
Gra w Bytovii Bytów sprawia mi dużą przyjemność. Od początku sezonu łapię minuty i mam okazje występować w meczach, co pozwala mi zdobywać cenne doświadczenie. Prawdę mówiąc, różnica między piłką juniorską, a grą w drugiej lidze jest ogromna.
Dotychczas w barwach Bytovii rozegrałeś osiem spotkań i zdobyłeś 3 gole. Dwa razy do siatki trafiłeś już w 1 kolejce – tak naprawdę w swoim seniorskim debiucie. Jakie to było uczucie?
Jeżeli chodzi o mój debiut w Bytovii to byłem bardzo z niego zadowolony. Wszystko potoczyło się tak, jak sam chciałem. Dodatkowo zdobyłem dwie bramki, a drużyna zgarnęła trzy punkty, więc był to udany dzień. Bardzo cieszę się z tamtego występu.
Łapiesz coraz więcej minut w Bytowie, strzelasz bramki – jak oceniasz swoją formę?
Jeśli chodzi o formę, to tak naprawdę teraz wracam po kontuzji. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało w kolejnych meczach. Ja czuję się jednak z dnia na dzień coraz lepiej.
Kto jest twoim piłkarskim idolem?
Moim największym idolem jest Leo Messi, ale podpatruję też grę Roberta Lewandowskiego. Gra on na mojej pozycji i według mnie obecnie jest najlepszym zawodnikiem na świecie.
Żyjemy w trudnym czasie globalnego zagrożenia koronawirusem. Jak epidemia wpływa na twój tryb życia i rozgrywki?
Pomimo koronawirusa przygotowania do meczu praktycznie się nie zmieniają. Zawsze trenujemy na 100% i staramy się być jak najlepiej przygotowani do zawodów. Zdarzyło się jednak raz, że przełożono nasz mecz, właśnie z powodu koronawirusa. Generalnie jednak zbyt dużo się nie zmienia.
Cofnijmy się może do początków twojej piłkarskiej drogi. Jak to się stało, że zacząłeś trenować?
Wszystko zaczęło się dzięki mojej mamie, która zaprowadziła mnie na mój pierwszy trening w rodzinnej Ostródzie.
A jak trafiłeś do Lechii Gdańsk?
Po sparingu, który moja drużyna rozgrywała z chłopakami z Lechii, podszedł do mnie trener i zapytał, czy nie chciałbym od nowego sezonu przenieść się do Gdańska. Trener zajął się wszystkim i dzięki temu od czerwca stałem się zawodnikiem Lechii.
W barwach Lechii w CLJ byłeś wyróżniającym się zawodnikiem. Pamiętam taki mecz, ze Śląskiem Wrocław (6:6), w którym trafiłeś pięć razy do siatki. Jak wspominasz tamten dzień?
Pamiętam tamto spotkanie, było ono niezapomniane. W tamtym meczu większość piłek, które uderzałem, wpadało do siatki. To było niewiarygodne uczucie strzelić pięć bramek. Bardzo dobrze wspominam tamten mecz ze Śląskiem.
Kilka razy trener Piotr Stokowiec zaprosił Cię na trening pierwszej drużyny, jednak smaku boiska Ekstraklasy nie zaznałeś. Czy same treningi z I zespołem rozpatrujesz w kategorii sukcesu?
Treningi z pierwszym zespołem to na pewno spore osiągnięcie. Dawały mi one coraz więcej pewności i dzięki temu mogłem się bardziej rozwijać.
Nie obca jest ci też juniorska reprezentacja Polski. Co czułeś, nosząc orzełka na piersi?
To wspaniałe uczucie stać w koszulce z orzełkiem na piersi, zaśpiewać Mazurka Dąbrowskiego i zagrać dla reprezentacji Polski.
Jakie plany na najbliższą przyszłość – wypożyczenie i co dalej? Na czym teraz skupiasz się najbardziej?
Obecnie skupiam się tylko na grze w Bytovii. Jak potoczy się moja piłkarska przygoda, zobaczymy za jakiś czas.
źródło: własne