Sytuacja w jakiej znalazł się nasz Klub to już nie jest nawet sygnał alarmowy. Takich sygnałów było wcześniej wiele.
Obecnie o Lechii, a dokładniej o jej "piłkarzach", "trenerze" ,"zarządzie" i o zgrozo właścicielu można mówić używając słów: dramat, klęska, porażka, żenada, sabotaż, głupota, debilizm, brak perspektyw, wkłady, amatorzy, kalecy, marnotrastwo... Wszystkie te określenia i wiele podobnych padną niestety w poniższym tekscie.
Powodem, który przelał we mnie czarę goryczy i skłonił do napisania tych kilku zdań bynajmniej nie są ostatnie wyniki.
Trudno ukrywać, że brak strzelonej bramki w ostatnich 4-ech meczach i cudem zdobyty jeden punkt, gdzie rywalami były drużyny będące kandydatami do spadku oraz trzecioligowiec to klęska! Dokładniej ilustracja obrazu pod tytułem "nędza i rozpacz".
Nie oszukujmy się te wyniki to nie jest żaden przypadek i to jest właśnie najbardziej przerażające!
Porażki to pochodna działań ludzi, którzy rządzą naszym klubem.
Pozostawianie na stanowisku trenera Kafarskiego w sytuacji gdy człowiek zupełnie zatracił kontakt z rzeczywistością i miota się jak ryba na haczyku, która wie że zaraz dostanie w łeb i wyląduje na patelni... Głupota, debilizm, sabotaż...?
Należy dodać, że nasz spec od transferów i autor notorycznie powtarzanych słów "mam wystarczający, silny i wyrównany skład" jest nadal, także dyrektorem sportowym Lechii!!!
Kto mógł do tego dopuścić...amatorzy, umysłowi kalecy, dywersanci? Na pewno takich decyzji nie mogą podejmować ludzie, którzy chcą uważać się za godnych kierowania tak wielkim klubem jakim jest dla nas i ma być dla wszystkich Lechia.
Inna kwestia czy nie są oni, tylko i wyłącznie marionetkami w rękach Andrzeja "Puchary To Problem" Kuchara.
Inwestor nam się trafił nie ma co...
Obecnie Panu Kucharowi zawdzięczamy co najwyżej puste propagandowe slogany oraz zanik tak przez wszystkich docenianej wcześniej transparentości kondycji finansowej klubu.
Dziś nikt nie wie tak naprawdę czy Lechia jest bogata czy też może jest na skraju bankructwa.
Chciałoby się zapytać: Panie Kuchar gdzie te puchary, gdzie ten budżet na poziomie Bundesligi?
Nie stać Pana? Znudziło się Panu? To do widzenia. Jakoś mam poczucie, że przed Pana przyjściem klub się stale rozwijał, a ostatnio mamy czysty regres!
Lechia to nie jest prywatny folwark, ani kółko wzajemnej adoracji. Przychylność kibiców można zdobyć działaniami, a nie propagandowym paplaniem.
Jestem pewien, że jeżeli Pan tego nie zrozumie to prędzej czy pózniej przypomni się Panu przysłowie "Miałeś chamie złoty róg...".
O postawie wkładów do koszulek oraz ich bezpośrednich przełożonych w kolejnym odcinku. Chyba, że nastąpi cud i ktoś się w końcu ogarnie.
W innym wypadku jedynym przychodzącym mi do głowy sposobem ratowania klubu jest zakup taczki... kilku taczek...
Autor: Edwin Kuffel