Jubileusz, czas celebry, refleksji, plebiscytów i wyróżnień. Dla mnie, jak i dla mojego syna Marcina, Lechia to klub wyjątkowy.

Dla ludzi przez lata związanych z Lechią wtorkowy wieczór był wyjątkowy. W nastrój jubileuszu obchodów 70-lecia wprawił instrumentalny zespół znanym przebojem Johna Lennona i zespołu The Beatles „Imagine”. Jubileusz, czas celebry, refleksji, plebiscytów i wyróżnień. Dla mnie, jak i dla mojego syna Marcina, Lechia to klub wyjątkowy. To przy Traugutta, w biało-zielonej mekce, jako zawodnicy i trenerzy w sumie spędziliśmy 25 lat sportowego życia. Lechia ukształtowała mnie, ojca i syna, zawodnika i trenera.

Gala to plebiscyty i różnego rodzaju wyróżnienia zawodników i trenerów. Clou wieczoru było ogłoszenie przez kapitułę wyników plebiscytu na 10 najpopularniejszych piłkarzy Lechii w historii 70-lecia klubu. Osobiście w pełni zgadzam się z decyzją kapituły i głosami kibiców. Roman Korynt, Zdzisław Puszkarz i Roman Rogocz to najznamienitsze piłkarskie osobowości wśród ponad 700-osobowej, od 1945 roku, drużyny biało-zielonych.

Roman Korynt to 14 lat i 340 spotkań w barwach Lechii. To człowiek, któremu utopijny socjalizm zatrzymał karierę na 35 występie w reprezentacji Polski.

Roman Rogocz to druga legenda i ikona gdańskiego klubu. Gdańszczanin z wyboru, piłkarz, trener i wychowawca wielu piłkarzy Lechii.

Zdzisław „Dzidek” Puszkarz. Grać z nim w jednej drużynie to była niekłamana przyjemność. Mogę śmiało, z pełną odpowiedzialnością, wyrazić opinię, że „Dzidek” to jakość, klasa i talent nie mniejsze niż Włodek Lubański, Kazimierz Deyna czy Zbigniew Boniek. Wierność i przywiązanie do biało-zielonych barw przełożył nad grę na najwyższym poziomie w innych klubach.

Wśród wyróżnionych była też grupa trenerów, która na stałe wpisała się w szkoleniową historię klubu jak: Wojciech Łazarek, Marian Geszke, Jerzy Jastrzębowski, Michał Globisz, Józef Gładysz, Tadeusz Małolepszy i moja bardzo skromna osoba.

Czytaj więcej. Cały artykuł znajdziesz tu

Fotorelacja z Jubileuszowej Gali obchodów 70-lecia Lechii

Źródło: dziennikbaltycki.pl/własne