Kilka dni temu odszedł jeden z Nas Wojtek. Pogrążona w smutku rodzina prosi o modlitwę i zachęca do uczestnictwa w pogrzebie.
Z przykrością i bólem piszę do Was kochani (myślę tu o Klubie i Kibicach) ponieważ odszedł mój teść Wojciech Nawrocki, Tata był wiernym kibicem Lechii od zamierzchłych czasów w doli i niedoli czy śnieg czy deszcz upał czy wichura zawsze na stadionie i w trzeciej lidze i kiedy dzielnie stawialiśmy czoła Starej Damie z Turynu.... Dziś przegrał walkę z chorobą zostawiając Nas w bólu - dzieci, wnuki i kochającą Żonę....
Zawsze wierny Wojtas uśmiecha się teraz do Nas z Sektor NIEBO i będzie Nas wspierał... Co roku Tata z karnetem w ręku rezygnował z Rodzinnych imprez nawet ślubów czy świątecznych kolacji by być z Lechią... Teraz prosimy Was nie zapomnijcie o Nim. Jego i Kolegów powiedzeniem było "tylko śmierć nas powstrzyma przed pójściem na mecz". Na Legii już Go z nami nie będzie.....
Odkąd gramy na PGE Arenie zawsze miał karnet w sektorze Q i razem z Kumplami stał na górze za barierką poziomu pierwszego.... Nie zdążyłem poznać ich wielu ale stanowili zgraną paczkę "WETERANÓW" kibicowania Lechijce naszej...