W czwartek, 19 grudnia, kobieca drużyna Lechii Gdańsk rozegrała spotkanie I rundy Pucharu Polski w futsalu. Zawodniczki Artura Kaima zmierzyły się z AMW Gdynia i pewnie zatriumfowały nad gospodyniami tego starcia. Zwycięstwo 3:5 to pierwsza wygrana Biało-Zielonych w trwającym sezonie halowym.
Losowanie Pucharu Polski postawiło Lechistki w ciekawej sytuacji. Ostatnie dotychczasowe spotkanie rozegrały bowiem 7 grudnia, ostatni trening odbywając jeszcze przed nim. Drużyna jednak nic sobie z tego nie zrobiła i na starcie z rywalkami z Gdyni wyszła pewna swego. Początek był dość nerwowy w wykonaniu obu zespołów, a Biało-Zielone otworzyły wynik dopiero po 10 minutach gry. Na listę strzelców wpisała się świetnie dysponowana Marta Stasiulewicz. Ta sama zawodniczka chwilę później miała już na koncie dublet. Ekipa Artura Kaima schodziła więc na przerwę z komfortową zaliczką, nawet mimo gorącego dopingu kibiców gospodyń.
Druga połowa stała pod znakiem strzeleckiego festiwalu. Najpierw zrobiło się 0:4 po trafieniach Marta Stasiulewicz i Alicji Piotrkowskiej, a następnie gola zdobyły rywalki. Piątego gola dla Lechii, a czwartego do własnego dorobku, dołożyła Stasiulewicz, wykluczając jakąkolwiek możliwość odrobienia strat przez zawodniczki Akademii Marynarki Wojennej. Dwie bramki, zdobyte przez piłkarki z Gdyni w końcówce, nie miały żadnego wpływu na ostateczne rozstrzygnięcie. Teraz przed drużyną Artura Kaima krótka przerwa świąteczna, po której Biało-Zielone wrócą do treningów. 19 stycznia znów zagrają w I Lidze PLF futsalu, natomiast w kolejnej fazie Pucharu Polski zaprezentują się najprawdopodobniej tydzień wcześniej.
Po meczu zapytaliśmy Martę Stasiulewicz o to, co złożyło się na sukces zespołu w czwartkowym starciu. - Cała drużyna pracowała na te bramki, także wynik to jest składowa naszej walki determinacji i zawzięcia. Cieszę się z tego zwycięstwa - opowiadała. - Mam nadzieję, że to przełamanie. Na pewno strzelenie tylu goli cieszy, nie tylko mnie, ale i całą drużynę. Morale na pewno wzrosną. Myślę, że przerwa, którą miałyśmy, też wyszła nam na dobre. Głód gry wpłynął pozytywnie na naszą postawę i cieszę się z tego, co dzisiaj ugrałyśmy - komentowała.
Równie zadowolony był trener Kaim. - Zwycięstwo cieszy. To, że odnieśliśmy je w Gdyni, cieszy podwójnie. One zawsze nas cieszą - zauważył. - Zmieniliśmy troszkę sposób grania, wiedzieliśmy, że przeciwniczki ustawią się nisko i do tego się dostosowaliśmy. Dziewczyny starały się realizować plan i mamy z tego tytułu 5 bramek - pochwalił zespół. Nie omieszkał także skomplementować występu Marty Stasiulewicz. - Tak, jak podkreślałem już wcześniej, jest to osoba, która gdy jest na boisku, zawsze daje nam dużo jakości. Ma ogromne doświadczenie futsalowe i cieszę się, że możemy z niej korzystać, że jest w drużynie. Top of the top - docenił postawę zdobywczyni 4 goli.
Szkoleniowiec zdradził także, kiedy zespół wróci do treningów. - Zaczynamy już 7 stycznia, bo w weekend 18-19 gramy już I Ligę futsalu i z tego co wiem, 11-12 stycznia odbędzie się kolejna runda Pucharu Polski. Musimy być na to przygotowani - mówił. - Wiadomo, że naszym głównym celem jest gra na trawie, to jest dla nas dodatek, ale nie znaczy to, że my sobie odpuszczamy. Chcemy wygrywać. Lechia nieważne czy gra na trawie, czy na futsalu, chce wygrywać i chcemy to pokazywać w każdych rozgrywkach - zapowiedział.
Zapytaliśmy trenera Kaima również o nastawienie, jakiego oczekuje od podopiecznych, zwłaszcza po premierowym zwycięstwie na hali. - Zawsze gramy o zwycięstwo. Chcę, żeby dziewczyny to wiedziały i muszą zawsze być mentalnie nastawione na to, że chcemy wygrywać mecze - zaznaczył. - Nieważne, czy to pierwsza, druga, trzecia runda, czy gramy na trawie, mamy chcieć wygrywać. Dzisiaj widziałem tę chęć i to jest dla mnie najważniejsze. Musisz mieć ogień w oczach. Kiedy go masz, triumfujesz. Dzisiaj to było widać. Chcieliśmy stwarzać szanse i strzelać gole. Nie uniknęliśmy błędów, ale liczy się to, że strzelamy więcej niż przeciwniczki - podkreślił.
AMW Gdynia - Lechia Gdańsk 3:5 (0:2)
Gole: 4 x Stasiulewicz, 1 x Piotrkowska
Skład Lechii: Węsierska, Wróblewska, Pipiórka, Piotrkowska, Urban, Stasiulewicz, Kozłowska, Rogalewska, Babirecka, Markowska, Bukowska, Ciesielska
źródło: własne