W ćwierćfinale Pucharu Polski Lechia pokonała Zagłębie Sosnowiec 1:0, a w półfinale trafiła na kolejnego przedstawiciela ekstraklasy, chorzowski Ruch, który w tamtym momencie był liderem rozgrywek. Po stu dwudziestu minutach utrzymywał się wynik bezbramkowy, więc doszło do rzutów karnych. Zdecydowanie lepiej egzekwowali je gdańszczanie - wygrali 3:1 i awansowali do finału!
Finał rozegrany został w Piotrkowie Trybunalskim, a na trybunach zjawiło się około siedemnastu tysięcy widzów. Wśród nich ponad sześć tysięcy fanów z Gdańska i nieco mniejsza grupa z Gliwic (około cztery tysiące).
Pierwszego gwizdka sędziego w ogóle nie słychać, ponieważ kibice obu zespołów od dłuższego czasu prowadzą już niesamowity doping. Na boisku tymczasem rozpoczyna się mecz – zawodnicy obu drużyn wydają się nieco skrępowani stawką meczu, grają dosyć nerwowo.
W 9. minucie Lechia egzekwuje rzut różny. Piłka trafiła do Krzysztofa Górskiego, który nie uderza zbyt mocno, ale wystarcza to do pokonania bramkarza Piasta. Jest 1:0 i do zdobycia Pucharu brakuje osiemdziesięciu dwóch minut. Piłkarze z Gliwic ruszają ostro do odrabiania strat, często praktycznie zamykają Lechię w jej własnym polu karnym. Gol wyrównujący wydaje się kwestią czasu, ale to jednak Lechia zadaje kolejny cios. W 39. minucie Marek Kowalczyk wykorzystuje błąd obrońcy Piasta i podwyższa prowadzenie na 2:0.
Puchar jest na wyciągniecie ręki, dwubramkowe prowadzenie do przerwy to byłby świetny rezultat. Byłby, bo niestety na dwie minuty przed końcem pierwszej części Lech Kulwicki fauluje w polu karnym jednego z rywali, a Kałużyński pewnie zamienia „jedenastkę” na gola. Po czterdziestu pięciu minutach jest 2:1 dla Biało-Zielonych.
Po pierwszym kwadransie drugiej części Lechia powinna już rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. Tuż po rozpoczęciu tej odsłony Roman Józefowicz trafia w słupek.
Ta sytuacja dodaje animuszu piłkarzom Piasta, którzy już wcześniej dominują na boisku (m.in. Majka nie trafia z bliska do bramki). Do końca trwa zażarta walka – Piast atakuje, a lechiści skupiają się na wyprowadzaniu groźnych kontrataków. Czas dla kibiców i piłkarzy Lechii praktycznie stoi w miejscu. W końcu sędzia gwiżdże po raz ostatni!
Finał Pucharu Polski – Piotrków Trybunalski
Lechia Gdańsk – Piast Gliwice 2:1 (2:1)
Widzów: ok. 17 000
1:0 Górski (9’), 2:0 Kowalczyk (39’), 2:1 Kałużyński (43’ – karny)
Lechia: Tadeusz Fajfer - Andrzej Marchel, Lech Kulwicki, Andrzej Salach, Dariusz Raczyński, Zbigniew Kowalski (40’ Roman Józefowicz), Dariusz Wójtowicz, Jacek Grembocki, Marek Kowalczyk, Krzysztof Górski, Ryszard Polak(65’ Jarosław Klinger); Trener: Jerzy Jastrzębowski
Piast: Szczech - Pałka, Kałużyński, Wilczek, Mirka, Sliz, Żemajtis, Żurek, Czernohorski, Majka, Brzezoń (76’ Tkocz)