Po zdobyciu Pucharu Polski w pierwszej rundzie Pucharu Zdobywców Pucharów, Lechia trafiła na bezsprzecznie najlepszą ówcześnie drużynę świata – Juventus Turyn. Skład zdobywcy Pucharu Włoch oparty był na reprezentantach kraju, aktualnych mistrzach globu, a uzupełniony był graczami światowego formatu – Platinim i Bońkiem.
O godzinie 15:30 sędzia daje gwizdkiem znak do rozpoczęcia pojedynku.
Lechia zaczyna wspaniale i już w 4. minucie o mały włos nie obejmuje prowadzenia. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę głową uderza Jerzy Kruszczyński, ale znakomitą paradą popisuje się Tacconi, odbijając futbolówkę zmierzającą w samo okienko bramki.
Dwie minuty później sędzia dyktuje rzut wolny pośredni w polu karnym gości. Lechiści rozgrywają go bardzo szybko, próbuje uderzać Dariusz Wójtowicz, ale niestety zostaje zablokowany. Włosi wydają się być zaskoczeni determinacją, z jaką walczą gospodarze.
Po pewnym czasie otrząsają się z przewagi Lechii i zaczynają groźnie atakować. W 10. minucie, po błędzie gdańskiej defensywy, Vignola nie trafia do pustej bramki. Osiem minut później już się nie myli – włoski zawodnik otrzymuje piłkę na linii pola karnego i uderza między obrońcami Lechii w lewy róg, a zasłonięty Tadeusz Fajfer nie ma szans na skuteczną interwencję. Wydaje się, że gospodarze mogą załamać się takim obrotem sprawy, ale tak się nie dzieje. Między 25. a 27. minutą Lechia trzykrotnie zagraża bramce Juventusu, ale Tacconi znakomicie broni strzały Macieja Kamińskiego, Andrzeja Salacha i Jerzego Kruszczyńskiego. Do końca pierwszej części trwa wymiana ciosów.
Tuż przed przerwą w znakomitej sytuacji znajduje się Boniek, ale Fajfer odważnym wybiegiem zażegnuje niebezpieczeństwo i po czterdziestu pięciu minutach jest 0:1.
Pierwsza akcja w drugiej części meczu kończy się groźnym, ale minimalnie niecelnym, strzałem Marka Kowalczyka. Nadchodzi historyczna 50. minuta. Rzut rożny dla Lechii. Piłka trafia do Kowalczyka, który podciąga ją parę metrów i strzela na bramkę Juventusu. Futbolówka kozłuje tuż przed Tacconim i wpada do siatki. Na trybunach eksplozja nieopisanej radości. Lechia remisuje z Juventusem, a Kowalczyk przechodzi do historii jako strzelec pierwszej bramki dla Biało-Zielonych w europejskich pucharach.
Od tego momentu na boisku istnieje tylko jedna drużyna i, ku zaskoczeniu wszystkich, jest to Lechia. Na bramkę Juventusu sunie atak za atakiem. W 55. minucie Tacconi broni dwa bardzo groźne strzały – najpierw Kowalczyka, a za chwilę Macieja Kamińskiego. Pięć minut później tuż przed Tacconim znajduje się Kamiński, ale jego strzał z woleja trafia prosto w bramkarza.
W 62. minucie po indywidualnej akcji w pole karne wpada Ryszard Polak, gdzie fauluje go obrońca gości. Sędzia nie ma wątpliwości i wskazuje na jedenasty metr. Do piłki podchodzi Kruszczyński i nie marnuje okazji. Na trybunach obłęd! Lechia prowadzi z wielkim Juventusem! Czy uda się utrzymać ten rezultat do końca?
Mecz Pucharu Zdobywców Pucharów
Lechia Gdańsk – Juventus Turyn 2:3 (0:1)
Widzów: ok. 33 000
0:1 Vignola (18’), 1:1 Kowalczyk (50’), 2:1 Kruszczyński (62’ – karny), 2:2 Tavola (76’), 2:3 Boniek (82’)
Lechia: Tadeusz Fajfer - Andrzej Marchel, Lech Kulwicki, Zbigniew Kowalski, Andrzej Salach, Dariusz Wójtowicz, Maciej Kamiński (86’Roman Józefowicz), Marek Kowalczyk, Jacek Grembocki, Ryszard Polak (65’Dariusz Raczyński), Jerzy Kruszczyński; Trener: Jerzy Jastrzębowski.
Juventus: Stefano Tacconi - Nicola Caricola, Antonio Cabrini (55’Roberto Tavola), Massimo Bonini, Sergio Brio, Gaetano Scirea, Domenico Penzo, Claudio Prandelli (68’Michel Platini), Paolo Rossi, Beniamino Vignola, Zbigniew Boniek; trener: Giovanni Trapattoni
Niestety, piłkarze z Turynu rzucają się do odrabiania strat, a trener wprowadza na boisko Platiniego. W 76. minucie pada wyrównanie, a kapitalną bramkę z woleja strzela ustawiony w narożniku pola karnego Tavola. Lechiści zaczynają gonić resztkami sił, a piłkarze Juventusu dążą do zwycięstwa.
Wreszcie w 82. minucie Platini zagrywa do Rossiego, ten podaje do Bońka, który z ostrego kąta strzela trzeciego gola dla swojej drużyny. Jeszcze w 86. minucie zrywają się lechiści, strzelają Kowalczyk i Dariusz Raczyński, niestety bez powodzenia. Ostatecznie Lechia przegrywa 2:3 – walka ze wspaniałym Juventusem była jednak wyrównana.