Po trzynastu z rzędu sezonach spędzonych w ekstraklasie, piłkarze Pogoni spadli do drugiej ligi. Byli więc jednym z faworytów rozgrywek 1979/80 na zapleczu ekstraklasy.
Tymczasem mecz toczy się od początku do końca pod dyktando Lechii. Już w 9. minucie rozpoczyna się dzieło zniszczenia szczecinian. Jeden z obrońców gości dotyka piłkę ręką w polu karnym i sędzia bez wahania wskazuje na jedenasty metr. Do piłki podchodzi Józef Gładysz, etatowy wykonawca jedenastek, i płaskim strzałem zdobywa bramkę.
W 17. minucie w polu karnym gości ma miejsce spore zamieszanie. Szczeciński obrońca niecelnie wybija piłkę głową. Nastąpiły dwa podania biało-zielonych i Radowski półgórnym strzałem skierował piłkę do siatki.
Kiedy wydawało się, że wynik do przerwy jest już ustalony, około dwudziestu metrów od bramki sfaulowany zostaje zawodnik Lechii. Do piłki podchodzi Leonard Radowski. Uderza bardzo precyzyjnie, a piłka wpada w samo okienko bramki Pogoni. Po pierwszych czterdziestu pięciu minutach Lechia prowadzi 3:0.
Po przerwie obraz gry nie ulega zmianie. Biało-Zieloni nadal posiadają zdecydowaną przewagę i szczecinianie nie są w stanie nawiązać równorzędnej walki. Dobra gra gdańszczan przynosi kolejne bramki.
W 66. minucie na silny strzał decyduje się Jarosław Studzizba, a bramkarz Pogoni nie jest w stanie zatrzymać piłki – robi się 4:0. Kiedy padła czwarta bramka, a tablica elektroniczna ani rusz nie chciała pokazać 4, lecz od razu 5, publiczność z humorem domagała się ułatwienia sprawy i zdobycia przez gospodarzy tej piątej bramki.
Zadość żądaniom zarówno kibiców, jak i tablicy wyników stało się w 79. minucie, kiedy to w zamieszaniu przed bramką szczecinian piłkę otrzymuje Puszkarz, który w pełnym biegu oddaje silny strzał po ziemi i piłka po raz piąty ląduje w bramce rywali.
Goście nie potrafią przeciwstawić się gospodarzom, oddają niewiele strzałów, z reguły niecelnych. Jedyną dobrą sytuację ma Włoch, ale nie trafia głową z kilku metrów do pustej bramki. Mecz kończy się efektownym wynikiem 5:0.
Mecz II ligi
Lechia Gdańsk – Pogoń Szczecin 5:0 (3:0)
Widzów: ok. 2 000
1:0 Gładysz (9’ – karny), 2:0 Radowski (17’), 3:0 Radowski (45’), 4:0 Studzizba (66’), 5:0 Puszkarz (79’)
Żółte kartki: Erlich (Lechia), Klasa, Woronko (Pogoń)
Lechia: Bogdan Ludyga - Zbigniew Kowalski, Lech Kulwicki, Józef Gładysz, Leonard Radowski, Ryszard Polak (57’ Krzysztof Matuszewski), Jan Erlich, Zdzisław Puszkarz, Roman Józefowicz, Jarosław Studzizba, Tomasz Siwka (68 ‘Piotr Domitr); Trener: Wojciech Przybylski
Pogoń: But - Krawczyk, Anioła, Klasa, Urbanowicz, Kozłowski (30’ Krupa), Czepan, Wolski, Włoch (82’ Biernat), Woronko, Szostakowski
Nie mogą więc dziwić dobre recenzje, które pojawiły się w prasie po tym sukcesie:
Występ szczecinian w Gdańsku uznany został przez katowicki „Sport” za największy zawód jedenastej kolejki II ligi, a Radowski i Puszkarz wybrani zostali do najlepszej jedenastki. Rozgromienie Pogoni 5:0 było najwyższym zwycięstwem Lechii w sezonie 1979/80.