Na trzy kolejki przed zakończeniem rozgrywek w sezonie 1960 sytuacja Lechii była bardzo trudna. Gdańszczanie zajmowali dziesiąte miejsce – ostatnie bezpieczne, z przewagą zaledwie punktu nad znajdującymi się w strefie spadkowej drużynami Gwardii Warszawa i Pogoni Szczecin.
Ze względu na opady deszczu warunki do gry są bardzo trudne, a początek meczu w wykonaniu obu zespołów – bardzo nerwowy. Jako pierwsi grę uporządkowali goście. Największe zagrożenie pod bramką Pogoni stwarza duet Czesław Nowicki – Leszek Antos. W 12. minucie Nowicki mija obrońców Pogoni i nie daje bramkarzowi szans. Gol Lechii wywołuje wśród jej kibiców prawdziwą eksplozję radości.
Biało-Zieloni idą za ciosem i raz za razem niepokoją defensywę gości. W 30. minucie Nowicki ponownie kieruje piłkę do bramki Pogoni – jest 2:0! W 43. minucie w polu karnym gospodarzy powstaje spore zamieszanie. Strzał Nowickiego odbija bramkarz rywali, ale chwilę później jeden z obrońców szczecińskiej drużyny odbija futbolówkę ręką. Lechia ma więc rzut karny!
Pewnym uderzeniem na trzecią bramkę zamienia go Władysław Musiał. Do przerwy jest więc 3:0, a wśród kibiców Lechii panuje prawdziwa euforia. Wydaje się, że dwa bezcenne punkty Lechia ma już w kieszeni, a rywale nie będą już w stanie się podnieść.
Nic bardziej mylnego! Druga połowa spotkania to ogromny napór zawodników Pogoni, który już w 50. minucie przynosi im gola. Od tego momentu gra toczy się praktycznie wyłącznie pod bramką Lechii.
Znakomity wynik 3:1 udaje się utrzymać do końca spotkania i Lechia zdobywa dwa cenne punkty w walce o utrzymanie ekstraklasy.
Mecz ekstraklasy
Pogoń Szczecin – Lechia Gdańsk 1:3 (0:3)
Widzów: ok. 15 000
0:1 Nowicki (12’), 0:2 Nowicki (30’), 0:3 Musiał (43’ – karny), 1:3 Anioła (50’)
Pogoń: Mendalko - Leszczyński, Nowacki, Ksol, Wiśniewski, Jabłonowski, Mielniczek, Kielec, Anioła, Krasucki, Krzysztolik
Lechia: H.Gronowski – Masiak, Korynt, Lenc, Nowicki, Łukasik, Kaleta, Wieczorkowski, Antos, Charczuk, Musiał; Trener: Piotr Nierychło