Lechia to dobre miejsce do rozwoju piłkarskiego -
powiedział dla serwisu sport.pl nowy nabytek Lechii Gdańsk, Josip Tadić.
Łukasz Pałucha: Dlaczego zdecydował się pan na transfer do Lechii w ostatnim dniu okienka transferowego?
Josip Tadić: Rozmawiałem z Luką [Vucko] i mówił o Lechii w samych superlatywach. A ponieważ na Cyprze źle się czułem, więc długo się nie wahałem.
Co było nie tak w Omonii Nikozja? - Jechałem na Cypr z dużymi nadziejami, ale praktycznie nie grałem. Nie wiem, z jakiego powodu, bo trener w ogóle ze mną nie rozmawiał. Czułem się dziwnie, to nie była komfortowa sytuacja. Bałem się, że jak zostanę dłużej, to stracę cenny czas.
Latem zagrał pan w sparingu Omonii przeciwko Lechii w Opalenicy. Wiedział pan, że trener Lechii Tomasz Kafarski obserwuje pana? - Nie wiedziałem. Dopiero co trafiłem do Omonii i skupiłem się na tym, żeby wypaść jak najlepiej. Byłem nowy w tym towarzystwie, do głowy mi nie przyszło, że gram przeciwko zespołowi, do którego niedługo dołączę.
Co pan wtedy sądził o Lechii? - Pomyślałem, że to fajna drużyna. Choć był to tylko mecz towarzyski, stworzyliśmy świetne widowisko [padł remis 2:2]. Wszyscy chwalili obydwie drużyny, bo zagrały ofensywną, szybką i ładną dla oka piłkę. Nie było w niej kalkulacji, ale czysty futbol.
Mając 18 lat trafił pan do Bayeru Leverkusen, gdzie spotkał Dimitara Berbatowa. Co pan może powiedzieć o tym słynnym zawodniku? - Sam mówi o sobie swoją grą. Jeśli ktoś zostaje królem strzelców angielskiej Premiership, zdobywa z Manchesterem United tytuły mistrzowskie, to musi być wybitnym piłkarzem. Dla mnie to była bardzo dobra szkoła trenować na co dzień z takim piłkarzem jak Berbatow. Przez to, że był w drużynie, miałem niewiele szans na grę w Bundeslidze, ale byłem wtedy nastolatkiem.
Po powrocie do Chorwacji zdobył pan trzy mistrzostwa z Dinamem Zagrzeb. Miał pan też okazję grać przeciwko Vucko, który w tym czasie był piłkarzem Hajduka Split, a potem NK Rijeki. Jak pan wspomina starcia z Vucko? - Luka to silny, twardy obrońca. Nie jest łatwo grać przeciwko niemu, ale Dinamo to najlepszy klub w Chorwacji i radziliśmy sobie ze wszystkimi.