lechia

"Jestem napastnikiem, dlatego będę rozliczany z gry i liczby strzelonych bramek. Chcę ich mieć na swoim koncie jak najwięcej" - powiedział nowy napastnik Lechii - Grzegorz Rasiak w rozmowie z Lechia.pl.

Od wtorku jesteś piłkarzem Lechii. Jesteś zadowolony z wyboru gdańskiego klubu?
Grzegorz Rasiak: - Cieszę się, że będę grał w Gdańsku. Lechia pod wodzą trenera Kaczmarka będzie grać dobrze i uważam, że wiele może osiągnąć. Nie będę ukrywał, że jestem tutaj dlatego, że szkoleniowcem Lechii jest Bobo Kaczmarek, którego znam bardzo dobrze i wysoko go cenię. Na pewno piękny stadion, bardzo dobre obiekty treningowe, wspaniali kibice – to również miało wpływ na moją decyzję o przeprowadzce do Gdańska. Również ze względów rodzinnych jest to dobre miejsce do życia, ale przyszedłem tutaj przede wszystkim, żeby pomóc drużynie Lechii w wygrywaniu i zajęciu w lidze jak najwyższego miejsca.
Z trenerem Kaczmarkiem pracowałeś z powodzeniem w Dyskobolii. Znacie się też z reprezentacji Polski z czasów Leo Beenhakkera.
- Dlatego decydując się na grę w Gdańsku, duże znaczenie przed podjęciem decyzji miała właśnie osoba trenera Kaczmarka. Bardzo go cenię. Pod jego kierunkiem miałem jedno z najlepszych osiągnięć w dotychczasowej karierze. Zdobyliśmy wtedy wicemistrzostwo Polski, a ja zostałem wicekrólem strzelców ekstraklasy. Nasza współpraca układała się bardzo dobrze, wiele się od niego nauczyłem i wiele mu zawdzięczam. Teraz będę miał okazję spłacić wobec trenera dług za to wszystko, czego się od niego nauczyłem. Mam nadzieję, że to, co potrafię, przyda się zespołowi. Są tu również młodzi zawodnicy, którym będę mógł pomóc swoją wiedzą i doświadczeniem, które zdobyłem na boiskach angielskich i podczas gry w narodowej reprezentacji.
Szkoleniowiec Lechii bardzo liczy na twoje doświadczenie i przede wszystkim na gole, które mają pomóc drużynie w zwyciężaniu.
- Mieliśmy okazję we wtorek krótko porozmawiać. Bardzo się cieszę, że dostanę od trenera kredyt zaufania. Zrobię wszystko, żeby odwzajemnić się dobrą grą i strzelonymi dla Lechii bramkami. Na boisku muszę to jednak potwierdzić i mam nadzieję, że szybko przekonam wszystkich do siebie.

Jak oceniasz swój nowy zespół?
- Grałem przeciwko Lechii w grudniu zeszłego roku i na pewno są spore możliwości w tym zespole. Gra tutaj kilku młodych, fajnych chłopaków, ale są też ci doświadczeni, którzy dają pewną jakość. Z tego, co wiem, będzie jeszcze kilka wzmocnień i jestem przekonany, że Lechię będzie stać na to, by plasować się w górnej części tabeli.
Przychodząc tutaj, interesuje mnie dobra gra moja i kolegów, a przede wszystkim zwycięstwa tej drużyny. Czekam z niecierpliwością na pierwsze zajęcia, będę miał okazję poznać wszystkich kolegów. Następnie czeka nas ciężka praca, która – mam nadzieję – zaowocuje w lidze. A potem już do boju! (śmiech)

Oferta z Gdańska była jedyna?
- Miałem jeszcze kilka możliwości, ale gdy dowiedziałem się, że trener Kaczmarek jest mną zainteresowany i chce, żebym trafił do Lechii, bardzo się z tego powodu ucieszyłem. Oferty innych klubów odłożyłem na bok i dzięki temu dzisiaj tu jestem. Chcę grać dla Lechii, chcę grać dla trenera Kaczmarka. Rodzina jest na „tak”, bo dla bliskich też gram. Mam nadzieję, że efekty tego nadejdą szybko i spełnię oczekiwania, które są we mnie pokładane.

Jakie cele sportowe stawiasz sobie, przechodząc teraz do Lechii?
- Chcę zająć z drużyną jak najwyższe miejsce w lidze. Jestem napastnikiem, dlatego będę rozliczany z gry i liczby strzelonych bramek. Chcę ich mieć na swoim koncie jak najwięcej. Kibiców mogę zapewnić, że nie zapomniałem, jak się zdobywa gole. Wcześniej w lidze polskiej, a później na Wyspach Brytyjskich strzelałem ich sporo. Jeśli będę miał sytuacje i będę dostawał piłkę, to na pewno zaowocuje to bramkami. Trener zresztą wie, jak mnie ustawić na boisku, by wyszło to z pożytkiem dla wszystkich. Nie boję się też odpowiedzialności za zespół, za wyniki. Wcześniej brałem ją na siebie i na pewno w decydujących momentach nie pęknę. Przejście do Gdańska traktuję jako kolejne wyzwanie. Piłka jest bardzo nieobliczalna, nie wiadomo, co będzie jutro, ale ja myślę pozytywnie. Kibiców w Gdańsku mogę zapewnić, że dam z siebie wszystko. Zdrowie mi dopisuje, mam radość z grania, a jeśli trener mi zaufa, odwzajemnię się dobrą grą i bramkami.

Strzelanie goli na Pomorzu nie jest ci obce…
- Rzeczywiście, dobrze się tutaj czuję (śmiech). W grudniowym meczu w Gdańsku strzeliłem dla Jagiellonii dwa gole. Jeden nie został przez sędziego uznany, ale ten drugi dał już mojej poprzedniej drużynie zwycięstwo. Z kolei w styczniu trafiłem do siatki dwóch klubów z Gdyni, z którymi graliśmy w sparingach.
Gra na tak pięknym stadionie, jak PGE Arena, zobowiązuje. Jestem pozytywnie nastawiony. Mamy teraz kilka tygodni, żeby dobrze przygotować się do rozpoczęcia rozgrywek.

Źródło: lechia.pl