Serdecznie zapraszamy do zapoznania się z wywiadem którego "Twojej Gazecie" udzielił Adrian Bielawski, reprezentant Polski U16.
Twoja Gazeta: Twoja przygoda z piłką nożną rozpoczęła się na Oruni Górnej. To tu przychodziłeś na zajęcia prowadzone przez Franciszka Wantucha.
Adrian Bielawski: To właśnie Pan Franek pozwalał mi tu trenować, brał na mecze i turnieje. Jestem mu teraz za to wdzięczny. Potem trafiłem do gdańskiej Polonii, a moim pierwszym trenerem był Tomasz Żółtak. On szukał swego czasu młodych chłopaków do drużyny i od tego momentu poważniej zacząłem podchodzić do treningów. Stamtąd trafiłem do Lechii.
TG: Co jest takiego fascynującego w piłce nożnej, że niemal każdy mały chłopiec chce być piłkarzem?
AB: Myślę, że jest to doskonała okazja do pokazania się i sprawdzenia możliwości, które się nabyło. Jest okazja do zaprezentowania swojej szybkości, techniki albo strzelania bramek, co lubią chyba wszyscy piłkarze oraz kibice. To jednak uzależnione jest od pozycji, na której się gra.
TG:A Ciebie na jakiej pozycji ustawia trener?
AB:Od początku grałem na środku pomocy. Po tym jak trafiłem do reprezentacji Polski, zacząłem grać na prawej obronie.
TG:Jak trafiłeś do kadry Polski?
AB: Artur Górski, trener kadry wojewódzkiej, wypatrzył mnie na jednym z meczów i zaprosił do reprezentacji Pomorza, której jestem kapitanem. Jedno z naszych spotkań oglądał selekcjoner Robert Wójcik, który zaproponował mi przyjazd na 3-dniowe konsultacje. Zjawiają się na nich chłopacy z całej Polski. Po konsultacjach trener dał mi powołanie na dwa spotkania z Niemcami. Mój występ był udany, skoro zagrałem jeszcze w kolejnych dwóch meczach z Belgami. Teraz otrzymałem powołanie na Słowację.
TG:Można spodziewać się, że Adrian Bielawski będzie reprezentował nasz kraj w kolejnych meczach?
AB: Decyzja zależy oczywiście od selekcjonera. Rotacja w drużynie jest bardzo duża. Będę jednak robił wszystko, by nie wypaść z kadry narodowej.
TG: Tak częste zgrupowania i mecze reprezentacji narodowej nie kolidują z nauką?
AB: Niestety, tak. Moja frekwencja jest bardzo słaba, ale nie jest to moja wina, że nie ma mnie na zajęciach. Muszę mięć dobre oceny, żeby być klasyfikowany do następnej klasy. Myślę, że ten warunek na pewno spełnię. Nie mam aż tak złych ocen, więc jestem dobrej myśli.
TG: Czy w Twoim młodym życiu jest teraz miejsce na coś innego niż tylko futbol?
AB: Nie mam zbyt wiele czasu. Większość czasu poświęcam na treningi. Czasami spotkam się ze znajomymi. Swoją przyszłość też wiąże z piłką nożną. Jako senior chciałbym grać w Lechii albo Lechu. Największą sympatią darzę jednak Liverpool. Jest tak od pamiętnego meczu z Ligi Mistrzów w 2005 roku, gdzie The Reds przegrywali już 0:3 i potrafili zwyciężyć.
TG: W takim razie życzymy kolejnych powołań do kadry narodowej i gry w Liverpoolu. .
AB: Dziękuję.
Źródło: TwojaGazeta.pl / foto: Lechia.pl