lechia

Vytautas Andriuskevicius z przymusu zadebiutował w sobotę na nietypowej dla siebie pozycji. W bramce zagrał po raz pierwszy w życiu w oficjalnym meczu.

- Kiedy Sebastian musiał opuścić boisko, a nie mieliśmy już zmiany w bramce mógł stanąć Luka Vućko, albo ja. No i padło na mnie – opowiada obrońca Biało-Zielonych.

Na treningach, czasami dla żartów, broni strzały kolegów, ale przy Łazienkowskiej to już nie była zabawa.

- Jak grasz na nie swojej pozycji to za pierwszym razem zawsze idzie ci lepiej. Dla mnie to była fajna sprawa zagrać w bramce i nie stresowałem się szczególnie. Tym bardziej, że w oficjalnym meczu wystąpiłem na tej pozycji po raz pierwszy w życiu i od razu udało się zagrać na zero – śmieje się Andriuskevicius.

Choć gdy wchodził do bramki Legia prowadziła już 3:0, to musiał w końcówce kilka razy interweniować.

Źródło: własne / lechia.pl / fot. Maciej Jagiełło