Wiele rzeczy jest zmiennych, zmienna jest: kobieta, pogoda, kierunek wiatru, jednak nikt nie przebije tego jak zmienna jest Lechia. Wytłumaczcie mi proszę, jak z drużyny, która dobrze podchodziła do pressingu, kreowała akcje, stwarzała zagrożenie, na drugą połowę wyszło to co zobaczyliśmy? Ja nie wiem. Jedyna ewentualność, którą dopuszczam głowy, to to, że ktoś w przerwie podmienił nam piłkarzy. Cały mecz, wyglądał jakby to były dwa różne spotkania. Pierwszy przegrany po pełnej dominacji i jednej kontrze po głupim błędzie defensywy.
Jeśli tak wyglądałby cały spektakl, to mówilibyśmy, że bardzo dobry mecz, bardzo mało zabrakło i że do Wiednia jedziemy po pewne zwycięstwo. Niestety przydarzyła się również druga połowa. Tutaj nie było czego zbierać, wyglądaliśmy jak dzieci we mgle. Mechanizm przestał działać i wszystko wyglądało żenująco. Wisła nas zgniotła i mogła na spokojnie wygrać 5-0, ale koncertowa nieskuteczność rywali długo utrzymywała nas w tym meczu. Teraz czas o tym zapomnieć i skupić się na czwartku. Musimy się obudzić, zanim będzie za późno!!!
Dusan Kuciak - 3
Miał szczęście, że sędzia nie uznał drugiej bramki Sekulskiego, bo ocena wynosiłaby 1. Jednak przy pozostałych trafieniach płocczan również się nie popisał.
Rafał Pietrzak - 1
Totalnie zawalił przy bramce na 1:0. Później dostał zrozumiałą zmianę od trenera Kaczmarka.
Michał Nalepa - 1
Przykro się to oglądało, ale dziś Michał wyglądał bardzo słabo. Bardzo często spóźniony, łatwo ogrywany przez rywali. Zawsze to on był przykładem dla naszych obrońców i filarem, dziś runął z ogromnym hukiem.
Filip Koperski - 2
W ofensywie nie istniał. W defensywie zaliczył kilka pozytywnych interwencji na początku meczu. Jednak im później, tym bardziej rozpracowywał go Davo i z coraz większą łatwością go mijał.
Jakub Kałuziński - 5
Nie możemy Kuby zbytnio obwiniać za to jak wyglądał ten mecz w drugiej połowie, bo w większości jej trwania nie grał. Jednak gdy znajdował się na boisku prezentował się fajnie i dobrze, że po błędzie w meczu z Akademiją nie wyglądał na przestraszonego.
Kristers Tobers - 1
Ilkay Durmus - 4
Durmus przestaje mieć pomysł na grę. Tak to zaczyna wyglądać. Często w bocznych sektorach macha nogami, ale nic z tego nie wychodzi. Rzadziej wchodzi w pojedynki 1 na 1. Nowy sezon, a Turek dalej nie odnalazł siebie.
Maciej Gajos - 4
Przeciętny mecz Gajosa Grał jak cala Lechia, jak Lechia grała dobrze, to grał dobrze, a jak słabo, to Maciek również spuścił z tonu. Jednak nie tak gwałtownie, tylko po prostu zniknął z radarów.
Christian Clemens - 2
W pierwszej połowie jeszcze jakoś to wyglądało.,Oczywiście nie wyglądało to dobrze, ale jak na Niemca całkiem, całkiem. Jednak w drugiej połowie mu się nie chciało, a ja osobiście zapomniałem, że grał w tym meczu.
Marco Terrazzino - 5
Motor napędowy naszych ataków. Jego współpraca z Flavio układała się fenomenalnie. Bardzo fajnie oglądało jaki luz miał Niemiec tego dnia, tylko szkoda, że w drugiej połowie zabrakło mu piłek.
Flavio Paixao - 4
Gdy Lechia grała swój mecz to Flavio wyglądał bardzo dobrze, chociaż kilka razy trochę przekombinował. Później, jak Lechia straciła przewagę, Flavio nie radził sobie w pojedynkach z obrońcami Wisły.
Rezerwowi
Conrado - 1
Nie wiem, co robił wczoraj Conrado na boisku. W sumie wydaje mi się, że on sam nie wiedział co ma robić. Jeśli ktoś szuka ilustrowaną definicje stwierdzenia "dziecko we mgle" zalecam obejrzeć mecz w wykonaniu Brazylijczyka.
Jarosław Kubicki - 1
Kiedyś będę musiał zrobić specjalną nagrodę dla najgorszej zmiany sezonu/roku. Jeśli chodzi o sezon, to konkurencji nie ma dużej, ale wejście Kubickiego za Terrazzino było niczym wpuszczenie Sławka Peszki zamiast Arjena Robbena.
Bassekou Diabate - 1
Z całą sympatią do Diabate to ten występ był makabryczny. Każda próba dryblingu kończyła się stratą, a jego przerzuty niech będą podsumowaniem jego gry.
Kacper Sezonienko - 4
Walczył i rwał, ale chyba jak zobaczył Clemensa, który stał w miejscu to mu się odechciało. Nic dziwnego.
Jan Biegański - 2
Zmiana tylko po to, by Biegański poczuł, że jest blisko składu. Poza tym bardzo słaba, pamiętam tylko jeden sprint Janka, a tak to stał jak wryty w jednym miejscu boiska.