Rugbiści Lechii - wbrew wielu złośliwcom - nie kombinowali. Gdańszczanie rozgromili na własnym boisku WMPD-PUDiZ Olsztyn 76:0 (54:0) i do play-off przystąpią z pierwszą lokatą. Niestety, ostatnia kolejka sezonu zasadniczego stała pod znakiem walkowerów. Arka, która uplasowała się na drugiej pozycji, w Gdyni nie doczekała się na Pogoń Siedlce, a Ogniwo Sopot nie pojechało do Krakowa. Zespoły te zlekceważyły kibiców i rywali, bo dla nich były to mecze o pietruszkę.
Punkty zdobyli: Piotr Jurkowski 20, Grzegorz Śliwiński 19, Tomasz Rokicki 10, Bakuri Czubinidze 10, Karol Hedesz 5, Zurab Korkodadze 5, Filip Hałasiewicz 5, Krzysztof Krzewicki 2.
LECHIA zagrała w składzie: Zieliński, Wojtkuński, Kaszuba - Jasiński, Korkodadze - Doroszkiewicz, Hedesz, Krzewicki - Czubinidze - Śliwiński, Piszczek, Rokicki, Robert Kwiatkowski, Michalak - Jurkowski oraz Szczepański, Sienkiewicz, Kuźmiński, Hałasiewicz, Szwigoń, Lenartowicz.
Lechia kończyła rozgrywki, ale nie bawiła się w żadne spekulacje, ku rozpaczy "wszystkowiedzących", którzy sugerowali, że za cenę uniknięcia w play-off meczu z Łodzią, gdańszczanie są w stanie przegrać z... Olsztynem! Trenerzy Janusz Urbanowicz i Marek Płonka oraz ich podopieczni udowodnili, że to absurd.
{begam}pub-6500481139110168/8441006088{/begam}
Goście, którzy już wcześniej zostali zdegradowani, byli tylko tłem dla biało-zielonych. Worek punktowy otworzył Hedesz. Potem aż czterokrotnie na pole punktowe przeciwnika przedarł się Jurkowski. Dopiero po przerwie, gdy do gry weszło sześciu rezerwowych, w tym debiutant w ekstraklasie, junior Jaromir Szwigoń, dynamika przyrostu prowadzenia spadła. Szkoleniowcy to spotkanie potraktowali jako poligon doświadczalny. W Lechii niektórzy rugbiści zaliczyli nowe pozycje lub przypomnieli sobie te, na których nie grywali od dawna. Na przykład Śliwiński wystąpił na "10" oraz był egzekutorem podwyższeń. Żadne punkty nie padły po karnych, bowiem miejscowi rozgrywali je ręką i nie zgłaszali prób.
Źródło: Trojmiasto.pl
