Lechia Gdańsk przegrała w słabym stylu 0:1 z Koroną Kielce. Jedyną bramką w meczu było samobójcze trafienie Michała Nalepy.
Przed pierwszym gwizdkiem sędziego na murawie doszło do miłej uroczystości. Na boisko wjechał tort z okazji 77. urodzin klubu, a świeczki zdmuchnęli wspólnie przedstawiciele kilku pokoleń Lechii: trener Józef Gładysz, Dusan Kuciak, Niko Maloca (syn Mario), Lidia Zakrzewska, a także pan Zbyszek Zalewski, kustosz muzeum i przedstawiciele klubu.
Biało-Zieloni do starcia z Koroną przystąpili w identycznym wyjściowym składzie jak w zeszłym tygodniu w Łodzi. Z kolei na ławkę wrócił kontuzjowany ostatnio Marco Terrazzino. Nie zdążył wyleczyć się zaś Ilkay Durmus. W porównaniu do meczu z Widzewem na ławce zabrakło też m.in. Jana Biegańskiego i Łukasza Zjawińskiego.
Jako pierwsi strzał oddali piłkarze Korony - już w 3. minucie meczu - jednak tuż obok bramki. W 4. minucie piękną piłkę do Conrado posłał Łukasz Zwoliński, lecz Brazylijczyk był na spalonym. W kolejnych minutach tempo meczu spadło. W 12. minucie w pole karne dośrodkowywał Rafał Pietrzak, jednak ani "Zwolak" ani skaczący z nim Christian Clemens nie sięgnęli piłki. W 14. minucie ważną interwencją popisał się Michał Buchalik, wybijając na rzut rożny. W 22. minucie goście byli na prowadzeniu. Po strzale Adama Frączczaka piłka odbiła się od Michała Nalepy i zaskoczyła Michała Buchalika.Była to trzecia bramka samobójcza Nalepy w barwach Lechii - stoper wskoczył na podium niechlubnej klasyfikacji pod względem największej ilości samobójów w Lechii. Dziesięć minut później strzał z dystansu oddał Robert Corral. Do 45. minuty nie wydarzyło się już nic wartego uwagi. No może poza upadkiem Macieja Gajosa w polu karnym czy przewrotką jednego z piłkarzy Korony. Łącznie w pierwszej części meczu padły 4 strzały. Wszystkie w wykonaniu Korony. Choć początek był niezły, to później z minuty na minutę wiało nudą.
Do drugiej części spotkania Biało-Zieloni przystąpili aż z trzema zmianami. Pietrzak, Tobers i Clemens zostali zastąpieni przez Marco Terrazzino, Jakuba Kałuzińskiego oraz Kacpra Sezonienko. Nie wniosło to wiele. Po piętnastu minutach drugiej połowy Lechia miała 34% posiadania piłki i wciąż ani jednego strzału. Mecz wciąż był nudnawy, a okazje stwarzała Korona. W 61. minucie piłkę przejął Jacek Podgórski, jednak skończyło się tylko na rzucie rożnym. W 66. minucie Michał Nalepa faulował w okolicy pola karnego. Korona wykonała rzut wolny, a interweniować musiał Buchalik. W 72. minucie znów pogubili się Lechiści - tym razem strzał oddał Bartosz Śpiączka. W 78. minucie bardzo ciekawą akcję indywidualną zaprezentował Bassekou Diabate, jednak niestety jego strzał został zablokowany i skończyło się tylko rzutem rożnym. W 92. minucie Lechia oddała PIERWSZY strzał w tym meczu. Nie odmienił on losów tego spotkania. Lechia zasłużenie przegrała 0:1 z Koroną.
Kolejny mecz Lechia rozegra za tydzień w Radomiu. Mecz z Radomiakiem zaplanowano na niedzielę 14 sierpnia na 15:00.
Lechia Gdańsk - Korona Kielce 0:1
Bramki: 22' Nalepa (sam.)
Lechia Gdańsk: 1. Michał Buchalik - 29. David Stec (64' 72. Filip Koperski), 23. Mario Maloca, 25. Michał Nalepa, 2. Rafał Pietrzak (46' 33. Marco Terrazzino) - 20. Conrado, 7. Majos Gajos, 4. Kristers Tobers (46' 88. Jakub Kałuziński), 17. Christian Clemens (46' 79. Kacper Sezonienko) - 28. Flavio Paixao (C) (69' 10. Bassekou Diabate), 9. Łukasz Zwoliński
Korona Kielce: 1. Konrad Ferenc - 3. Robert Corral (36' 25. Grzegorz Szymusik), 66. Miłosz Trojak, 90. Kyrylo Petrov (46' 26. Oskar Sewerzyński), 23. Adrian Danek - 95. Mario Zebic, 7. Jakub Łukowski (59' 10. Jacek Kiełb), 20. Marcin Szpakowski, 8. Dalibor Takać (59' 6. Jacek Podgórski), 9. Adam Frączczak (84' 45. Luka Zarandia) - 18. Bartosz Śpiączka
źródło: własne