Niecałe 10 miesięcy przetrwał na stanowisku trenera Lechii Gdańsk Michał Probierz czytamy na trojmiasto.sport.pl.
Probierz poprowadził Lechię w 27 ligowych meczach. Jego bilans to osiem zwycięstw, dziesięć remisów oraz dziewięć porażek. Jednak zwolniony został po meczu 1/4 finału Pucharu Polski z Jagiellonią Białystok (remis 1:1). Co o decyzji nowych właścicieli klubu sądzi Murawski?
- Według mnie trener Probierz powinien dostać szansę poprowadzenie zespołu do końca pierwszej fazy sezonu, gdyż Lechia wciąż ma przecież szansę na awans do pierwszej "8". A gdyby tak się stało, to wówczas zespół miałby realne szanse na zajęcie naprawdę wysokiego miejsca na koniec sezonu. Chyba zabrakło trochę cierpliwości. Z drugiej strony trener musi mieć wsparcie od właścicieli klubu, a tego raczej nie było. Jednak rozumiem, że mają oni swoją wizję i chcą ją wprowadzić w życie - zaznacza były piłkarz m.in. Lecha Poznań oraz Legii Warszawa.
Czy według niego Probierz do maksimum wykorzystywał możliwości zespołu?
- Lechia na pewno nie ma w tej chwili potencjału na walkę o mistrzostwo Polski, chociaż po świetnym początku sezonu piłkarze zbyt szybko w to uwierzyli. To też miało według mnie zgubny wpływ na postawę zespołu w dalszej części sezonu. Jednak drużyna oczywiście mogła grać lepiej i mogła zdobyć więcej punktów. Najlepszym przykładem, jak duży wpływ na zespół może mieć trener, jest Ruch Chorzów. Z drugiej strony jest kilka zespołów z potencjałem na pewno nie mniejszym niż Lechia, które są w tabeli za nią, np. Śląsk Wrocław czy Zagłębie Lubin. Być może drużyna pod wodzą Probierza grała zbyt asekuracyjnie, zwłaszcza na swoim stadionie. Tutaj na pewno duży wpływ miało fatalne boisko, które utrudnia atak pozycyjny, oraz brak umiejętności wyprowadzenia piłki od tyłu przez środkowych obrońców. To nie jest mocna strona ani Sebastiana Madery, ani Rafała Janickiego, ani Jarosława Bieniuka. Na dodatek przed nimi operuje Paweł Dawidowicz, który jest bardzo perspektywicznym, utalentowanym zawodnikiem, jednak nad grą do przodu musi jeszcze dużo popracować. To wszystko powodowało, że w grze Lechii brakowało płynnego przejścia z obrony do ataku. Trener Probierz na wiosnę ustawiał zespół defensywnie, bo wiedział, że każda porażka może go przybliżać do utraty pracy, a to nie jest komfortowa sytuacja - podkreśla Murawski.
Ekspert Canal+ zwraca również uwagę na niezbyt komfortową sytuację, jaką szkoleniowiec Lechii miał w ostatnich tygodniach.
- Trener Probierz na wiosnę miał utrudnione zadanie. Zawodnicy dochodzili w ostatniej chwili, musiał na nowo układać zespół praktycznie w trakcie rozgrywek. To nie jest łatwa sytuacja. Trzeba również pamiętać, że bardzo odważnie i konsekwentnie postawił na młodzież, o czym jego poprzednik Bogusław Kaczmarek tylko opowiadał, a on wprowadził w życie. Dlatego, choć ostatnie wyniki były rozczarowujące, jego pracy nie oceniałbym negatywnie. Tym bardziej że dostał on zbyt mało czasu - podsumowuje Murawski.
Źródło: trojmiasto.sport.pl