Jak informuje "Przegląd Sportowy" Marcin Mięciel stoi przed dylematem Legia czy Lechia. Oba kluby są zainteresowaniem zatrudnieniem 33-letniego napastnika, który latem odejdzie z VFL Bochum.

Poniżej prezentujemy fragment wywiadu jaki udzielił na łamach PS:
- Zimą nie chciano mnie puścić z Bochum, ale udało mi się wywalczyć klauzulę, która pozwala na rozwiązanie obowiązującej jeszcze przez rok umowy. A więc jestem do wzięcia. Jak znajdę sobie nowy klub, to odchodzę za darmo. Legia? Bardzo chętnie.
{begam}pub-6500481139110168/8441006088{/begam}

Czekam na konkrety. Wszystkie rozmowy prowadzi w moim imieniu Jarosław Kołakowski - mówi zawodnik.

Zarówno w Gdańsku, jak i w Warszawie poszukują napastnika. Jan Urban pytany, kogo chciałby pozyskać w najbliższym oknie transferowym, od razu wymienia zawodnika do pierwszej linii. Ma króla strzelców Takesure'a Chinyamę, zdrowi są już Sebastian Szałachowski i Bartłomiej Grzelak, ale od przybytku głowa nie boli. Szczególnie jeśli nie trzeba za niego płacić sumy odstępnego. A tacy piłkarze interesują najbardziej działaczy z Łazienkowskiej. (..)

- Temat pozyskania Mięciela istnieje. Sprawa powinna rozstrzygnąć się do końca tego miesiąca, kiedy okaże się, kto z niechcianych zawodników znajdzie sobie nowy klub - mówi nam osoba związana z Legią. A to dlatego, że budżet płacowy w Legii został zamrożony. Aby zatrudnić nowego zawodnika, najpierw trzeba pozbyć się tych, którzy już są i zwolnią środki finansowe. Mięciel zarabia w Bochum 400 tys. euro rocznie. W Legii tyle nie dostanie, ale połowę tej kwoty z pewnością tak.

O AUTORZE
DarioB
Author: DarioB
Badacz Historii Lechii
Z portalem Lechia.net związany od 2003 roku. Wcześniej głównie foto, obecnie archiwa oraz badanie historii Lechii Gdańsk.
Ostatnio napisane przez autora