We wtorek nad ranem, w drodze powrotnej z meczu wyjazdowego swojej drużyny, w wypadku autokaru zginęło 2 kibiców Lechii, a 20 zostało rannych.
Wstrząśnięty tymi przykrymi wydarzeniami jest Zbigniew Boniek. W rozmowie z Bogdanem Rymanowski w programie "Jeden na jeden" na antenie TVN 24 prezes PZPN podkreślił, że kibice mimo wyrzeczeń, na jakie decydują się dla swoich klubów, są często przedstawiani w negatywnym świetle.
- To jest smutny poranek i tragiczny wypadek. Musze powiedzieć, że patrzę na to z obawą. Trzeba się zastanowić, autobus o 4 rano wraca gdzieś z Gliwic. To jest pewne wyrzeczenie. Trzeba dostrzec, co ci ludzie robią dla swojej pasji, jak kochają piłkę, a jak są potem odbierani. Są nazywani kibolami i bandytami - powiedział Bogdanowi Rymanowskiemu w programie "Jeden na jeden" w TVN24 Boniek i dodał - Obecnie kibice są przedstawiani jako margines społeczny, z którym trzeba walczyć,nad którym trzeba trzymać pałkę. Ja się z tym nie zgadzam. Uważam, że bandyci nie powinni wchodzić na stadion, a kibice powinni chodzić na mecze.
Przypomnijmy, że do wypadku doszło w Mikanowie na trasie z Włocławka do Torunia. Kibice Lechii wracali z Gliwic, gdzie w poniedziałek wieczorem grała ich drużyna. Był to jeden z trzech autobusów, którym podróżowali fani. W pewnym momencie pojazd z nieustalonych przyczyn skręcił z drogi i przewrócił się na bok.
Autokarem podróżowało 50 kibiców Lechii. Dwóch z nich nie żyje, 34 zostali ranni, z czego 20 jest w stanie ciężkim.
Źródło: wp.pl