Dla Jakuba Kałuzińskiego minione rozgrywki należały do udanych. Kuba zdobył debiutancką bramkę w Ekstraklasie, a także rozegrał wiele dobrych spotkań. Podczas śniadania prasowego pomocnik opowiedział nam o minionym sezonie w wywiadzie.
Kuba, może na początek poproszę Cię o krótkie podsumowanie sezonu.
Można podzielić to na dwie części. Pierwsza runda to ja zacząłem grać jak trener Stokowiec jeszcze był, zagrałem dwa mecze, a później tej formy trochę brakowało. Siedziałem na ławce i tez ciężko mi się było przebić do składu. Jak trener Kaczmarek przyszedł do klubu, to tez chyba tylko w pięciu meczach zagrałem. Ale ta druga runda była dobra i cieszę się z niej. Bo ona była regularna i nie było takich dobrych momentów przeplatanych złymi. Cieszę się z niej.
W ostatnim czasie byłeś wystawiany na pozycji defensywnego pomocnika. Jak się na niej czujesz?
Dobrze mi się gra. Czuje się dobrze na tej pozycji i też wydaje mi się, że trener ma komfort, kiedy ma zawodnika, który może mu zagrać na „6” „8” czy później na „10”. Ja się czuję na każdej pozycji dobrze i to jest już decyzja trenera, gdzie mnie wystawia i jaką ma taktykę. Ale ogólnie dobrze się czuję na tej pozycji i też wydaje mi się, że dobrze to wyglądało.
W składzie mamy kilku młodzieżowców. Także w środku pomocy jest choćby Jan Biegański. Czy to Ci pomaga w codziennej pracy, że masz kolegów w swoim wieku w zespole?
Na pewno mamy atmosferę w zespole i się dogadujemy - czy to z Jankiem czy z innymi zawodnikami. Wiadomo, że jest rywalizacja i na treningach nikt nie odstawia nogi, ale wszystko jest po przyjacielskiej relacji. Z Jankiem teraz też razem jedziemy na kadrę, ten kontakt jest bardzo dobry i lepiej się trenuje w takiej atmosferze.
No właśnie zahaczyłeś o kadrę. Jedziesz teraz na młodzieżówkę. Czym jest dla Ciebie granie z orzełkiem na piersi?
Nie powiem, że spełnienie marzeń, bo marzenie to będzie spełnione jak ta główna reprezentacja będzie. Ale to na pewno jest czas, aby dobrze się pokazać na tle międzynarodowym, przeciwko swoim rówieśnikom i też na kontakt z chłopakami z innych klubów. Tworzymy fajną reprezentacje, nie widzimy się na co dzień, więc fajnie ten tydzień się spotkać. Kadra to dobry czas na trenowanie, mecze i dobrą atmosferę.
Wracając do Lechii. Cel europejskie puchary został zrealizowany. Z jakimi oczekiwaniami przystąpicie do rozgrywek?
Na pewno się cieszymy, to był nasz cel. Jak już widzieliśmy, że czołówka nam trochę odjechała i ciężko będzie doskoczyć do podium, to to czwarte miejsce i puchary były głównym celem w sezonie. Fajnie, że udało się go zrealizować i wydaje mi się, że mamy takie ambicje, że chcemy dojść jak najdalej i nie ważne z kim będziemy grać, to mamy taki zespół z potencjałem i możemy daleko zajść w pucharach
Gdybyś miał wybierać, to z jakim klubem chciałbyś zmierzyć się w eliminacjach do Ligi Konferencji?
Ta pierwsza runda to nie będą jakieś wielkie zespoły, ale fajnie jakby jakiś fajny zespół przyjechał do nas do Gdańska. To by zachęciło wiele osób do przyjścia na stadion. Wydaje się, że Gdańsk jako miasto potrzebuje tych pucharów.
Takim przedsmakiem europejskich rozgrywek był dla Was na pewno mecz z Szachtarem Donieck.
To było fajne przetarcie. Szachtar to bardzo dobry zespół, nie mówiąc o tym co się tam dzieje, jakość piłkarska była na wysokim poziomie i pokazaliśmy, że umiemy grać z takimi zespołami.
W szatni macie wielu doświadczonych graczy, od których Ty, jako młody zawodnik możesz się na pewno sporo nauczyć. Co Ci daje współpraca ze starszymi kolegami?
Na pewno od samego początku, jak przychodziłem na pierwszy trening do pierwszego zespołu staram się od nich uczyć. Wydaje mi się, że jako młody chłopak, który wchodzi i zaczyna trenować z takimi zawodnikami, to pierwsze co powinien zrobić to czerpać od takich zawodników. Jest choćby Marco Terrazzino, który ma kilkanaście meczów w Bundeslidze czy Flavio, który wiemy jaką osobą jest dla Gdańska. Wydaje się ze dla młodego chłopaka, który miał jakieś tam marzenia jest to duża sprawa. Teraz wiadomo jest taki okres, że jesteśmy kolegami i nie ma takiej różnicy, ale na początku był respekt i fajnie było zobaczyć ludzi, których oglądało się w telewizji, a teraz można z nimi grać w piłkę i przebywać w szatni.
Jesteś chłopakiem stąd, z Gdańska. Czym jest dla Ciebie noszenie biało-zielonej koszulki?
Od samego początku, czy mecze na Traugutta czy tu na nowym stadionie z roli kibica były czymś super. A założenie koszulki Lechii i granie to niesamowite uczucie i spełnienie marzeń. Te cele i marzenia, które były w dzieciństwie, teraz jak one się spełniają to jest coś niesamowitego.
źródło: własne