W listopadzie skończy 23 lata, a CV ma napakowane, jakby zbliżał się zmierzch jego kariery. W seniorskiej piłce, do której trafił pięć lat temu, zdążył zagrać w ośmiu klubach. Korona będzie dziewiątym. Bartłomiej Pawłowski najbardziej potrzebuje teraz stabilizacji.