Spore zmiany szykują się w defensywie Lechii Gdańsk przed poniedziałkowym meczem piłkarskiej ekstraklasy z Zawiszą w Bydgoszczy.
Z powodu żółtych kartek musi pauzować stoper Sebastian Madera, natomiast na lewej obronie może zadebiutować Serb Nikola Lekovic.
W pierwszym, niezwykle emocjonującym spotkaniu rundy wiosennej gdańszczanie przegrali na PGE Arenie 2:3 z Pogonią Szczecin. W tym meczu czwartą żółtą kartkę otrzymał stoper Sebastian Madera, który z tego powodu nie zagra w Bydgoszczy. Niespełna 29-letni zawodnik opuścił w tym sezonie zaledwie jedno ligowe spotkanie.
To nie jedyna spodziewana zmiana w defensywie Lechii. Wszystko wskazuje na to, że w Bydgoszczy zabraknie miejsca na lewej stronie obrony dla Adama Pazio, który miał spory udział przy trzeciej bramce dla Pogoni.
Kto będzie partnerem Rafała Janickiego na środku obrony? W grę wchodzą doświadczeni Jarosław Bieniuk i Krzysztof Bąk. Ten pierwszy nie wziął jednak udziału w piątkowym treningu, zatem rosną szanse Bąka na występ przeciwko Zawiszy. Z kolei Pazia może zastąpić Nikola Lekovic.
24-letni Serb jako ostatni dołączył w przerwie zimowej do gdańskiego zespołu i na razie rozegrał jeden sparing w trzecioligowych rezerwach. To są jednak tylko spekulacje - tych informacji nie można bowiem potwierdzić u trenera Michał Probierza, który poinformował, że do momentu ujawnienia nowego właściciela Lechii, nie będzie udzielał, poza konferencjami prasowymi, żadnych oficjalnych wypowiedzi.
Po ostatniej porażce z Pogonią mecz z Zawiszą (kończy 23. kolejkę) jest dla gdańskiego zespołu niezwykle ważny. W przypadku przegranej jego szanse na awans do czołowej ósemki ekstraklasy zostaną znacznie zredukowane.
- Dla nas jest to spotkanie za sześć punktów. Nie rozpoczęliśmy rundy rewanżowej zbyt udanie i teraz mamy do bydgoszczan już pięć punktów straty. W każdym meczu gramy o zwycięstwo i podobnie będzie w poniedziałek. Remis z Zawiszą też nie będzie zły, niemniej interesują nas głównie trzy punkty - powiedział PAP Deleu.
O korzystny wynik będzie jednak niezwykle trudno, bowiem bydgoszczanie mogą poszczycić się niezłym bilansem ostatnich meczów - nie przegrali siedmiu kolejnych spotkań, notując trzy zwycięstwa i cztery remisy.
Zawisza ma niezły skład i dobrze ostatnio gra. Taka udana passa dodaje pewności siebie, niemniej każda seria ma to do siebie, że kiedyś się kończy. Mam nadzieję, że pomożemy bydgoszczanom ją zakończyć już w poniedziałek. Zdajemy sobie sprawę, że nie wolno nam popełnić podobnych błędów, jakie przydarzyły się w konfrontacji z Pogonią. Jeśli przez całe spotkanie będziemy maksymalnie skoncentrowani i zrealizujemy to, co trener wpaja nam na treningach, powinniśmy zagrać +na zero+ z tyłu - dodał.
Prawy obrońca Lechii uważa, że niesprzyjająca atmosfera wokół Zawiszy i konflikt na linii kibice - działacze nie będzie miał żadnego wpływu na wynik poniedziałkowego meczu. - W czasie spotkania kibiców nie ma na boisku. My musimy pilnować piłkarzy rywali, a nie oglądać się na ich fanów - podsumował Deleu.
Źródło: sportowefakty.pl/własne