W Gdańsku wciąż szukają wzmocnień. Kuszono między innymi Sławomira Peszkę, ale reprezentant Polski zdecydował się zostać w FC Köln.
W poprzednim tygodniu Marek Jóźwiak, szef działu skautingu i menedżer gdańskiego klubu, zapowiedział, że Lechia stara się o pozyskanie jeszcze jednego ofensywnego piłkarza. Wobec przeciętnej formy Macieja Makuszewskiego, Michała Maka czy Bruno Nazario w Gdańsku rozglądają się za dynamicznym skrzydłowym.
Jak udało się nam ustalić dziennikarzom "Przeglądu Sportowego", działacze Lechii skontaktowali się ze Sławomirem Peszką. Reprezentant Polski nie ma obecnie miejsca w kadrze meczowej FC Köln, bo przegrywa rywalizację z Leonardo Bittencourtem i Marcele Risse, ale nie pali się na powrót do kraju. Już w czerwcu Peszko prowadził wstępne rozmowy na temat gry w Lechu, ale temat upadł.
Lechia musi więc szukać dalej.
– Zobaczymy, co się wydarzy na rynku. Pracujemy – mówi Adam Mandziara, prezes gdańskiego klubu. Biało-zieloni interesowali się Fedorem Černychem z Górnika Łęczna, o którego stara się także Jagiellonia. Bliżej – choć wcale nie blisko – porozumienia jest klub z Białegostoku. Kością niezgody pozostaje kwota transferowa. Górnik niezmiennie żąda za reprezentanta Litwy pół miliona euro.
Źródło: przegladsportowy.pl/własne