W 25. kolejce T-Mobile Ekstraklasy Lechia Gdańsk zmierzy się na wyjeździe z Koroną Kielce.
Spotkanie będzie bardzo istotne dla obu drużyn w kontekście dalszej walki o zapewnienie sobie miejsca w grupie mistrzowskiej.
Do końca rundy zasadniczej coraz bliżej, a gdańszczanie nadal nie potrafią zadomowić się w czołowej ósemce tabeli, która gwarantowałaby awans do grupy mistrzowskiej rundy finałowej sezonu. Lechia zajmuje obecnie 9. miejsce, ale do ósmego Zawiszy traci tylko punkt. Kielczanie zaś są na jedenastym miejscu, mając sześć punktów przewagi nad strefą spadkową. Oba kluby dzieli różnica tylko trzech „oczek”, więc piątkowemu spotkaniu można nadać miano meczu o sześć punktów. Zwycięzca tej potyczki zdecydowanie zwiększy swoje szanse na osiągnięcie celu, którym dla obu klubów jest w tym sezonie awans do grupy mistrzowskiej.
Zobacz aktualną tabelę Ekstraklasy
W składzie Lechii nie powinny zajść większe zmiany w stosunku do poprzedniego spotkania z Wisłą Kraków na PGE Arenie (0:0 – przyp. red). Zabraknie kontuzjowanego Bartosza Kanieckiego, który zagrał tylko przez 20 minut w meczu z Białą Gwiazdą. Bramkarz Lechii będzie pauzował przez co najmniej dwa tygodnie. Tym samym do składu wskoczy Mateusz Bąk, który ostatnie mecze zaczynał na ławce rezerwowych.
-Musimy zagrać z determinacją, a jak będzie, to czas pokaże. Każdy zespół chce wygrać, Korona też, bo ma blisko do tej górnej "8". Kto zostawi więcej serducha na boisku, to zdobędzie trzy punkty – powiedział w rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim Sebastian Madera, lider gdańskiej defensywy.
Kształt obrony pozostanie raczej niezmieniony, z Deleu na prawej stronie, Lekoviciem na lewej i Maderą z Janickim w środku. Inne formacje również nie powinny ulec większych zmianom. Możliwe, że do pierwszego składu wróci Piotr Wiśniewski, który w poprzednim meczu pauzował za kartki. Po zawieszeniu wraca również Christopher Oualembo, jednak wątpliwe jest by znalazło się dla niego miejsce w jedenastce na mecz przeciwko Koroniarzom. W ataku zagra strzelec pięciu bramek dla Lechii w tej rundzie, Patryk Tuszyński. Młody napastnik jest w szczytowej formie, widoczne są wyniki jego ciężkiej pracy podczas zimowych przygotowań.
Mecze Korony z Lechią zawsze budzą wiele emocji. W rundzie jesiennej na PGE Arenie padł remis 2:2. Dwie bramki z rzutów karnych dla gości zdobył Michał Janota, ale dzięki fantastycznej postawie Piotra Grzelczaka, biało-zielonym udało się wyrównać. Nie obyło się bez kontrowersji związanych z rzutami karnymi (pierwszego z nich obronił Sebastian Małkowski, jednak sędzia nakazał powtórzenie „jedenastki”).
Historia spotkań Lechii z Koroną
W tym roku złocisto-krwiści dwa mecze przegrali, a jeden zremisowali. Najlepszym strzelcem zespołu jest Jacek Kiełb, który zdobył 6 bramek. Pod wodzą Jose Martina Rojo kielczanie radzą sobie ze zmiennym szczęściem. Ich głównym problemem jest brak stabilizacji formy, co skutkuje dopiero jedenastą pozycją w tabeli.
Oba zespoły zmierzyły się ze sobą w 13 meczach, z których pięć wygrała Korona, cztery Lechia i cztery razy padł remis. Teraz gdańszczanie mają szansę na wyrównanie statystyk.
Przewidywane składy:
Korona: Zbigniew Małkowski, Piotr Malarczyk, Pavol Stano, Radek Dejmek, Kamil Sylwestrzak, Paweł Sobolewski, Vlastimir Jovanović, Marcin Cebula, Jacek Kiełb, Siergiej Pilipczuk, Maciej Korzym
Lechia: Mateusz Bąk, Deleu, Rafał Janicki, Sebastian Madera, Nikola Leković, Przemysław Frankowski, Marcin Pietrowski, Paweł Dawidowicz, Piotr Wiśniewski, Maciej Makuszewski, Patryk Tuszyński