Paweł Czychowski: Tyle lat gra się dla Lechii, czeka na swoją szansę, niby wszystko jest fajnie, a na koniec dostaje się tylko kopa w d...
Lista utalentowanych młodych wychowanków, którzy mają przed sobą przyszłość, a nie zaproponowano im gry w Lechii, jest długa...
Lechia słynie ze szkolenia młodzieży. I w klubie nie brakuje zdolnych graczy. Już podczas juniorskiego turnieju Trofeo Dossena we Włoszech Biało-Zieloni pokazali się ze świetnej strony, docierając aż do finału. Uwagę przyciągnął m.in. Łukasz Kopka, który w spotkaniu z Interem strzelił gola i zanotował asystę. Latem trenował z pierwszą drużyną Lechii, strzelił gola w sparingu z APOEL Nikozja, ale dziś nie ma szans na pokazanie się w zespole Jerzego Brzęczka. Będzie grał w Legionovii.
We Włoszech grali też Jacek Jadanowski, Damian Garbacik, Hieronim Gierszewski, Daniel Górski czy Maciej Wolski. W drużynie Biało-Zielonych zostali tylko dwaj ostatni, którzy trenują z rezerwami pod okiem Adama Fedoruka.
Jadanowski już Lechii nie jest potrzebny, Garbacik został wypożyczony do Chojniczanki, a Gierszewski - który też pokonał bramkarza mistrza Cypru - swoje spore umiejętności pokazuje w barwach GKS Bełchatów. Tak właśnie Lechia traktuje wychowanków. A jednocześnie - transferuje do klubu młodych graczy z Polski, mając pod nosem talenty.
Innym przykładem jest Paweł Czychowski, wychowanek Olivii Gdańsk, który w wieku 16 lat trafił do Lechii. Zadebiutował w ekstraklasie, ale głównie grał w drugiej drużynie Biało-Zielonych. W poprzednim sezonie strzelił 20 goli i został królem strzelców trzeciej ligi, grupy "Bałtyckiej". Dziś gra w Gryfie Wejherowo i z Lechią już nie ma nic wspólnego.
- Ja akurat byłem w pierwszym zespole i miałem obietnicę, że w czerwcu kontrakt ze mną zostanie przedłużony - mówi Paweł w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim". - Kiedy zbliżał się termin, zostałem poinformowany, że jednak klub nie podpisze ze mną nowej umowy. Młodzi zawodnicy związani z Lechią są bardzo źle traktowani przez klub, zwłaszcza teraz.
Czychowski jest rozgoryczony tym, jak został potraktowany przez Lechię, ale żal mu też młodszych kolegów. - Teraz władze klubu sprowadzają swoich zawodników. Zdolni chłopcy z Lechii znikają. Nie wiem, co będzie dalej, ale to nie prowadzi do niczego dobrego. Tyle lat gra się dla Lechii, czeka na swoją szansę, niby wszystko jest fajnie, a na koniec dostaje się tylko kopa w d.... Mocne słowa, ale taka jest prawda. W poprzednim sezonie strzeliłem w trzeciej lidze 20 goli i nikt mi nie podziękował ani niczego nie zaproponował. Jednocześnie ściągają do Lechii chłopaka, który w poprzednim sezonie nie strzelił ani jednego gola. Innych chłopaków związanych z Lechią spotyka to samo. Niby byli na obozie, fajnie się prezentowali, a dziś już ich nie ma.
Źródło: dziennikbaltycki.pl/własne