Lechia Gdańsk pokonała w spotkaniu 4. kolejki Znicz Pruszków 1:0. Goście (i momentami gdańscy obrońcy...) postawili gospodarzom trudne warunki, ale nie przeszkodziło to Biało-Zielonym w zdobyciu 3 punktów.

Do pierwszego gwizdka arbitra głównego nie byliśmy do końca przekonani, czy Lechia będzie grała 3, czy 4 obrońców. Postawił Grabowski na drugie z rozwiązań. Jeden debiut od pierwszej minuty - Olsson na środku obrony. Na ławce rezerwowych pozostali inni piłkarze sprowadzeni w poprzednich dniach: Mena oraz Chindris.

Spotkanie, o dziwo, od groźnego uderzenia rozpoczęli goście. Z dystansu, wolejem, próbował Nagamatsu, ale uderzył nad bramką strzeżoną przez Sarnawskiego. W 9. minucie uderzenie z 10 metra niepilnowanego Pomorskiego zablokował Olsson. Przedostanie się na połowę rywala wydawało się dla Biało-Zielonych zadaniem wręcz niewykonalnym. Po chwili w końcu groźna akcja Lechii - Fernandez wymienia piłkę z Conrado, wbiega w pole karne Hiszpan, ale... zakiwał się kapitan Lechii.

W 26. minucie strzał Lechii. Po długim ataku pozycyjnym dostrzega wychodzącego na pozycję Fernandeza Kapic, ale napastnik uderza zdecydowanie za lekko z 12. metra. W 29. minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego Biegańskiego. Bardzo niepewnie wychodzi do piłki Miłosz Mleczko, piłka ostatecznie go mija i trafia pod nogi Dominika Piły. Uderza skrzydłowy Lechii z półprzewrotu, piłka odbija się od Ollsona, ten opanowuje piłkę niczym rasowy napastnik i kieruje ją do siatki, Lechia prowadzi! Pierwszy gol w seniorskiej piłce Szweda.

W 36. minucie kolejna bardzo dobra interwencja brazylijskiego lewego obrońcy Lechii ratuje Nas przed stratą bramki! Indywidualna akcja aktywnego Nagamatsu, zagranie na prawe skrzydło, ale groźne uderzenie zablokowane przez Conrado. Lepiej w kolejnych minutach wyglądali Biało-Zieloni, chociaż z całą pewnością trzeba pochwalić Znicz za świetną strukturę taktyczną. Pod koniec połowy rzucone przed bramkę Sarnawskiego serpentyny... W doliczonym czasie gry dobry pressing Kapicia skutkuje rzutem wolnym z okolicy 25. metra. Uderza Fernandez, ale broni bez problemu Mleczko. Wybija piłkę bramkarz Znicza, przejmuje ją Moskwik, wbiega w pole karne, podaje do Krajewskiego, ten uderza, ale na posterunku Sarnawski. Po 45 minutach Biało-Zieloni prowadzili 1:0.

Dobrze weszli w drugą połowę gdańszczanie, ale pierwsze groźne uderzenie oddali piłkarze z Pruszkowa. Uderzał z wolnego Tkaczuk, ale odbił piłkę do boku Sarnawski. W 54. minucie było blisko drugiej bramki dla Lechistów. Świetnie wypuszcza na wolne pole Bugaja Sezonienko, ten mocno dośrodkowuje, piłkę, która leci niskim torem, uderza Zjawiński, ale zdecydowanie za mocno i, w efekcie, za wysoko. 

Kolejne minuty to spadek tempa gry. Niby kontrolowali przebieg gry Lechiści, ale nie przekładało się to na kreowanie sytuacji podbramkowych. W 72. minucie bliski szczęścia przesunięty na lewe wahadło Grudziński, ale broni Sarnawski, jak dotąd bardzo solidny. 

Wspieraj Autora na Patronite

W 81. minucie dobra indywidualna akcja Meny, zagrywa Kolumbijczyk do Piły, ale ten niecelnie uderza na bramkę Znicza. Po chwili groźnie odpowiedzieli goście, ale strzał głową Grudzińskiego minął słupek. W 86. minucie tragiczne zachowanie w defensywie Sarnawskiego, który niepotrzebnie wyszedł i duetu Olsson-Neugebauer, którzy chyba nie byli w stanie dogadać się, co do tego, który z piłkarzy powinien wybić piłkę. Wbija do siatki piłkę napastnik Znicza. Ratuje Lechistów VAR i sędzia, który dopatrzył się faulu... W doliczonym czasie gry znakomita indywidualna akcja Meny, ale gola, koniec końców, nie było. 

92. minuta, wrzut z autu Znicza, ale tylko zdecydowanie za mocny strzał z najbliższej odległości Kendzi ratuje Lechię. Pod koniec spotkania jeszcze wielkie emocje związane z VAR-em, ale okazuje się ostatecznie, że... ukarany Proczek czerwoną kartką. Biało-Zieloni wygrywają w Gdańsku po raz pierwszy w tym sezonie, ale o przebiegu samego spotkania, zwłaszcza końcówki, zapomnijmy... 

LECHIA GDAŃSK - Znicz Pruszków 1:0 (1:0)

28' Olsson

Lechia: 29. Bogdan Sarnawski - 27. Dawid Bugaj (79' 26. Bartosz Brzęk), 5. Ivan Zhelizko, 3. Elias Ollsson, 20. Conrado - 11. Dominik Piła, 6. Jan Biegański (46' 9. Łukasz Zjawiński), 99. Tomasz Neugebauer, 8. Rifet Kapic (90+5' 4. Andrei Chindris), 79. Kacper Sezonienko (67' 7. Camillo Mena) - 10. Luis Fernandez (kpt)

Znicz: 1. Miłosz Mleczko - 3. Dmytro Yukhymovych (81' 9. Szymon Krocz), 47. Wojciech Błyszko, 10. Mateusz Grudziński - 91. Patryk Krajewski (70' 8. Tymon Proczek), 18. Shuma Nagamatsu, 6. Krystian Pomorski (kpt), 5. Yuriy Tkachuk, 46. Jakub Wawszczyk (70' 26. Filip Kendzia) - 7. Jakub Wójcicki (70' 19. Patryk Czarnowski, 11. Paweł Moskwik

żółte kartki: Mena, Bugaj, Biegański, Kapic - Grudziński, Wawszczyk, Nagamatsu

czerwone kartki: 90+7' Proczek