Łukasz Smolarow, który jest dyrektorem do spraw sportu, pojawił się jako gość w programie telewizyjnym "Ekstraklasa po godzinach", który został wyemitowany na kanale Canal Plus Sport. W trakcie programu omówił on najnowsze wydarzenia związane z Lechią.

W wywiadzie dyrektor sportowy Lechii Gdańsk mówił o swojej drodze do pracy w klubie i tym, że nie było rozmów na temat tego, by objął on stanowisko pierwszego trenera. Opowiadał również o trzydniowej sesji psychoanalitycznej, którą przeprowadzili trenerzy i zawodnicy w celu rozwiązania problemów w drużynie. Dyrektor podkreślał, że rozmowy były poufne i powinny pozostać w szatni. Wypowiadał się również na temat plotek i spekulacji w mediach na temat przyszłych trenerów Lechii, wyjaśniając, że interesuje go tylko pomoc obecnemu trenerowi, Marcinowi Kaczmarkowi.

Dyrektor stwierdził, że nikt nie skontaktował się z nim w sprawie możliwego przejęcia kontroli nad pierwszą drużyną:

Fakt, że zostałem dyrektorem sportowym, wynikał z kilku rzeczy. Kilka miesięcy wcześniej próbowałem znaleźć pracę jako pierwszy trener. To z różnych względów nie wyszło. W momencie oferty z Lechii zdecydowałem się, że moja ścieżka powinna wyglądać inaczej. Przez to, że jestem osobą tutaj znaną, mogłem od razu przejść do pracy. Chciałbym to jasno powiedzieć: nikt nigdy ze mną nie rozmawiał przed lub po meczu z Lechem o tym, że ja bym był pierwszym trenerem Lechii. Nie było takich rozmów. To by było coś nieetycznego - zaczął Smolarow.

Co wydarzyło się w Lechii Gdańsk po piątkowym meczu z Lechem Poznań:

My naprawdę ostatnie trzy dni spędziliśmy na psychoanalizie naszej grupy. Uczestniczyli w tym trenerzy i zawodnicy. Przegadaliśmy naprawdę mnóstwo godzin. Wywlekliśmy wszystkie nasze problemy. To, co przegadaliśmy, zostanie w szatni. Żadnych tajemnic nie będę ujawniał. W tej grupie powinno to się zamknąć. Patrząc nawet po dzisiejszym (6 marca) popołudniowym treningu mam odczucie, że zadziała to oczyszczająco na naszą grupę. Każdy powiedział, co leży mu na sercu i może po zmianach, które wdrożymy w tym tygodniu spokojnie przygotowywać się do meczu - kontynuował dyrektor.

Łukasz Smolarow wyjaśnił, że nie podjął działań w celu znalezienia kandydata, który mógłby zastąpić Marcina Kaczmarka:

Na pewno jest wiele sytuacji w mediach, które nie mają związku z rzeczywistością. Pojawił się "paszkwil" od dziennikarza Jakuba Trecia ( Chodzi o artykuł opublikowany w Przeglądzie Sportowym, który omawia obecną sytuację w Lechii Gdańsk), że czyham na posadę Marcina Kaczmarka. Czytam naprawdę wiele rzeczy. Zastanawiam się, co z takimi rzeczami robić, czy to komentować Czytam, że jacyś kandydaci byli i pewnie zaraz będą. Z mojej perspektywy jedynym trenerem, którym się interesuję, jest Marcin Kaczmarek. Skupiam się na tym, aby jak najbardziej mu pomóc w przygotowaniach i bieżącej sytuacji.- zakończył Łukasz Smolarow.

źródło: C+ / własne