Trenerzy po meczu w Niecieczy

Lechia Gdańsk zremisowała wyjazdowe spotkanie z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza.

Sprawdź, co po końcowym gwizdku powiedzieli trenerzy obu zespołów.

 

Piotr Nowak (trener Lechii):

- Czuję się po tym wyniku i po tym rzucie karnym trochę nieswojo. Moim zdaniem był niesłusznie podyktowany. Nie może być tak, że sędzia boczny podejmuje decyzje po kilkunastu sekundach od zdarzenia, po tym jak wyskoczyła cała ławka rezerwowych rywali. Nie może być tak, że piętnaście sekund czekamy na decyzję. Jeśli jest przewinienie, decyzja powinna być momentalna.

 

Jeśli chodzi o przebieg gry, Termalica miała sytuacje, szczególnie w drugiej połowie. Nam brakowało zmiany rytmu gry. Milosz Krasić jest w tym fantastyczny. Rafał Wolski też grał bardzo dobrze, ale w środku brakowało nam Ariela Borysiuka. Nasze akcje nie były na tyle przygotowane, bo brakowało jego spokoju i percepcji. Ale gdyby utrzymało się do końca 1-0, byłby to sprawiedliwy wynik.

 

Czesław Michniewicz (trener Bruk-Betu):

- Nie wiedzieliśmy, że nie zagrają Milosz Krasić i Ariel Borysiuk. Bardziej liczyliśmy, że nie zagra Sławomir Peszko. Na nasze nieszczęście zagrał i strzelił ważnego gola.

- Mecz był taki, jakiego się spodziewaliśmy. Lechia operowała piłką na własnej połowie. Nic z tego nie wynikało, ale za głęboko się cofaliśmy, przez co Lechia długimi momentami rozgrywała nieatakowana. Kilka razy przechwyciliśmy piłkę i mieliśmy parę dobrych momentów.

- W pierwszej połowie po faulu Kuby Wawrzyniaka na Davidzie Gubie powinien być rzut karny. Po przerwie wydawało się, że mecz mamy pod kontrolą. Lechia oddała nam trochę inicjatywę. Mieliśmy kilka świetnych okazji, ale bardzo dobrze bronił Duszan Kuciak, który był głównym bohaterem, a naszym prześladowcą. Później popełniliśmy prosty błąd i straciliśmy gola.

- W końcówce dopisało nam szczęście. Karny nie był problematyczny. Nikt nam nic nie podarował. Zdobyliśmy punkt z rywalem, który będzie się bił o najwyższe miejsca.

 

Źródło: interia.sport/własne