Piłkarze Lechii Gdańsk w niedzielę zagrają w Mielcu z Termalicą o punkty w piłkarskiej ekstraklasie. Thomas von Heesen, trener biało-zielonych, chce aby zespół zagrał wreszcie dwie dobre połowy, na wysokim poziomie.

 

- Nie planujemy grać dwóch różnych połów. Jesteśmy na etapie rozwoju, budowy składu. Na pewno musimy poprawić wyprowadzanie piłki, a wszystkie formacje muszą pracować nad szybszą grą piłką. Musimy też być cierpliwi w takich meczach, jak ten z Górnikiem, kiedy rywal głęboko się cofa. Będziemy starać się wykorzystać grę skrzydłami. Lubię kiedy mecz rozwiązuje się na samym początku, bo wtedy gra się łatwiej - przyznaje szkoleniowiec Lechii.

 

Trener biało-zielonych zapewnia, że na każdym treningu trwa walka o miejsce w składzie, a on nikogo nie faworyzuje i nie ma problemów z piłkarzami.

 

- Drzwi do składu są otwarte dla wszystkich, ale zawodnicy muszą udowodnić, że to im należy się miejsce w zespole. Jako trener muszę mieć 8-9 pewnych zawodników, którzy będą tworzyć podstawę. Jest jednak kilka kontuzji, czasami pojawiają się kartki. Teraz na szczęście wraca Kuświk, który jest ważnym zawodnikiem zespołu i jest w świetnej formie. Podobnie jak Makuszewski - mówi von Heesen. - Mamy w obronie Janickiego i Gersona, którzy rozumieją się coraz lepiej i są ważnymi zawodnikami. Piłkarzem na które mogę liczyć i odgrywającym decyzyjną rolę w zespole jest Ariel Borysiuk. On jednak musi się więcej mówić, krzyczeć do kolegów na boisku. Makuszewski świetnie pracuje na treningach i jest moją prawą ręką. Jest cała grupa młodych zawodników, z Chrzanowskim. Zobaczycie, to kiedyś będzie świetny gracz. Nasza gra ma się opierać na pressingu defensywnym, pressingu ofensywnym i odbiorze piłki 30 sekund po jej stracie. Do tego potrzeba mocy, siły, a więc i czasu. Niektórzy dopiero nauczyli się jak należy grać pressingiem - dodał trener Lechii.


Cały artykuł znajdziesz tu

 

 

Źródło: dziennikbaltycki.pl/własne